Witam, problem dotyczy gilery nexus 125 ’08 wersja gaźnikowa. Problem wystąpił już 3 raz i zawsze ma miejsce po tym, jak skuter cały dzień stał na deszczu, tzn. rano dojechałem do pracy, powiedzmy za 1-2h zaczęło padać i o 17 wyjechałem. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów, po dohamowaniu, np. do ronda, odkręcam manetkę, wskazówka obrotomierza dochodzi do 3-4 tysięcy i silnik gaśnie. Odpalam, na wolnych obrotach wszystko jest w porządku, ale każde gwałtowniejsze dodanie gazu powoduje szybkie dojście obrotomierze do wcześniej wspomnianego poziomu i jeżeli na czas nie odejmę z manetki lub nie znajdę takiego punktu krytycznego obroty zaraz spadają aż do zgaśnięcia. Przy dwóch poprzednich razach poruszałem wszystkimi kablami przy silniku i problem po „którymś” poruszeniu ustępował, wczoraj niestety takie zabiegi nie poskutkowały i problem występuje cały czas. Przez noc maszyna stała w garażu, ale dzisiaj nadal ma takie same objawy. Macie może pomysł na czym skupić swoją uwagę w celu rozwiązania problemu? Z góry dziękuję za informacje.
Za dużo powietrza w mieszance?
Ale za każdym razem tylko po deszczu, więc to raczej nie jest kwestia powietrza.
A masz stożkowy filtr powietrza? A jak nie to może przyczyna jest coś w układzie wysokiego napięcia?
Nie mam stożka, wszystko fabrycznie. Jeżeli wysokie napięcie to co dokładnie: fajka?, cewka?, moduł też się w to wlicza?