Panowie, kto powie mi gdzie w Warszawie jest coś takiego jak giełda skuterów? Czy np na samochodową przy Płochocimskiej mam po co jechać?
A może jakiś dobry, sprawdzony komis, gdzie mi śmiecia nie wepchną?
Będę wdzięczny za każdą pomoc :)
Proponowałbym bardzie kupowanie przez allegro lub inne portale internetowe, od pierwszego właściciela w miarę możliwości.
Jaką masz kwotę przeznaczoną na zakup? Może coś wspólnie z innymi forumowiczami coś doradzimy :)
Komis powie Ci wszystko oby tylko sprzęt wepchnąć i zgarnąć kasę, na giełdzie też kupuje się pod wpływem impulsu a to nie jest najlepszy doradca...
byłem w komisie na woli i nie polecam komisów, sprzedawca cham, byle sprzedać. Przejechać się przed zakupem? mowy nie było. "pan sie przejedzie jak pan zapłaci 3000" (za Neosa). Do tego liczniki kręcone, co z kilometra było widać.
Łatwiej na giełdzie samochodowej kupisz skuter od właściciela, ale trzeba jeździć i szukać. W komisie byłoby łatwiej, bo jest więcej w jednym miejscu, ale niestety jest tak, jak pisze Madi.
Z Allegro to jest o tyle problem, że jak jest coś znośnego to odbiór osobisty na drugim końcu Polski :)
A ja nawet haka w samochodzie nie mam.
Szukam generalnie czegoś do 3000 max, średniego 'wzrostu' - powiedzmy coś w stylu Rometa 727 może w 4T ale nie mam zdania co do silnika, opinie czy 2T czy 4T są podzielone. Musi po prostu jeździć, bez 'szaleństw' z punktu A do punktu B. W miarę bezawaryjny i nie chodzi o koszty napraw tylko o ich częstotliwość :)
Może faktycznie lepiej skupić się na nowym 727.
maxell napisał:
Z Allegro to jest o tyle problem, że jak jest coś znośnego to odbiór osobisty na drugim końcu Polski :)
A ja nawet haka w samochodzie nie mam.
Szukam generalnie czegoś do 3000 max, średniego 'wzrostu' - powiedzmy coś w stylu Rometa 727 może w 4T ale nie mam zdania co do silnika, opinie czy 2T czy 4T są podzielone. Musi po prostu jeździć, bez 'szaleństw' z punktu A do punktu B. W miarę bezawaryjny i nie chodzi o koszty napraw tylko o ich częstotliwość :)
Może faktycznie lepiej skupić się na nowym 727.
Jeśli "nie boisz się" chińczyków - bo nie ma się czego bać przy normalnym użytkowaniu - to kup 727 lub inny skuter tego pokroju.
Z używanym to jest loteria. Albo trafi się na zadbany egzemplarz a ktoś po prostu zmienia na większą pojemność lub chce znów kupić nowy - albo został zmęczony i pomału zaczyna padać więc trzeba się go pozbyć.
A kupując nowy masz 90% szans, że nikt nigdy go nie męczył.
Czasami się trafiają np. na gumtree praktycznie nowe chińczyki. Ktoś kupił, pojeździł, doszedł do wniosku, że to nie dla niego i sprzedaje. A ceny atrakcyjne :)
mxx_rs napisał:
Czasami się trafiają np. na gumtree praktycznie nowe chińczyki. Ktoś kupił, pojeździł, doszedł do wniosku, że to nie dla niego i sprzedaje. A ceny atrakcyjne :)
Ja tak kupiłem swój pierwszy skuter. Kupił facet sobie "colibropodobnego" Thundera ale jakoś lepiej mu się samochodem jeździło bo bardziej stabilne :) I tak nabyłem 2 letni skuter z przebiegiem 300km, a po kolejnych 2 latach 7000km i żadnych poważnych usterek (drobnostki wiadomo zawsze się zdarzają nawet w markowych).
No i chyba stanie na nowym chińczyku, bo tak trochę pojeździłem po sklepach, trochę poczytałem i doszedłem do wniosku, że wszystkie typu 727, Ferro 102, Zipp Toros i jeszcze parę innych to wszystko to samo, różnią się detalami i kolorami, ale...