Gaźnik - nie daje się regulować.

Nawet nie mam zamiaru próbować mi jeszcze życie miłe;)

Więc tak:
Gaźnik złożony, przedmuchany ile wlazło i złożony do kupy. Nowa podkładka przyszła z nowym oringiem. Delikatnie założyłem podkładkę pod króciec, na to króciec, gaźnik, linki, rurki bla bla bla i zaczęło się kręcenie rozrusznikiem. Nie chciał (wiadomo, pusta komora) ale za którymś razem odpalił. Wszedł od razu na 4000 obrotów (ssanie?). Wykulałem go z garażu, chwilkę poczekałem żeby się rozgrzał i w drogę. Po rozgrzaniu nadal miał te 4000obr.min, więc zatrzymałem się i skręciłem śr.reg.obrotów w dół do 2000. Śr.skł.miesz, wkręciłem do oporu i silnik zdechł - dobry objaw myślę; coś się dzieje :D . Odkręciłem ją o 1 obrót, odpaliłem doregulowałem do tych 2000 na wolnych i w drogę. Ufff..... jedzie :D . Nie dusi się, wchodzi na obroty, schodzi z nich szybko do 2000, nie ma tendencji do schodzenia poniżej 2000 i zdychania, ogólnie wygląda że działa jak powinien.
Dziś zrobiło się już ciemno i zimno więc skuter do garażu i jutro będzie dokładniejsze regulowanie gaźnika. W każdym razie już teraz daje się normalnie jeździć bez strachu że nagle zgaśnie czy nie będzie mieć mocy. Owszem, są chwile że jakby mu brakowało ducha (szczególnie przy rozpędzaniu), ale trwa to ułamek sekundy i wchodzi na obroty. Nie ma porównania co do tego co poprzednio się działo. Mam nadzieję, że to nie tylko moje jakieś wizje, ale że tak naprawdę się zachowuje ;) . Nakulałem jakieś 15...20 km i do domu. Przy okazji - jako że licznik przeszedł stan wymiany oleju a silnik był gorący -, spuściłem stary 15W40 i wlałem już półsyntetyk 10W40. I poszedł spać.
Widać że to przepłukanie w occie coś musiało pomóc (na pewno nie zaszkodziło), i pewnie pęknięta podkładka też była powodem ssania lewego powietrza. Teraz wszystko się uspokoiło. Mam nadzieję, że nie wykrakam złego :D
.
Dzięki PACI za podpowiedź z tym płukaniem. Punkt dla Ciebie.

PS: sorry za elaborat, ale musiałem się wygadać ;)

Chodzi ładnie, nie m porównania z tym co poprzednio przechodziłem i walczyłem. Co jakiś czas podregulowuję go o ułamek obrotu śr.skł.miesz. bo są minimalne różnice. W każdym razie pracuje spokojnie i ciągnie też b.ładnie.
Ciekawi mnie tylko jedna sprawa: śr.skł.mieszanki muszę mieć wykręconą nie więcej niż 1 obrót albo nawet ciut mniej (7/8, 3/4). Inaczej zaczyna się przyduszanie przy dodawaniu gazu. Nie wiem jak to ma się do tego co piszą w manualach, że wyjściową wartością ustawienia śruby to wykręcenie jej o 1,5...2,5 obrotu. U mnie przy wykręceniu 2 obrotów już jest takie duszenie że strach jeździć wśród samochodów. Czy to może być powód np. za dużej dyszy wolnych obrotów (jest fabryczna #33) ? Podaje za dużo paliwa że muszę śr.skł.mieszanki tak mało wykręcić i nie więcej?
.
I drugie:
gdy jadę dłuższy czas na równych obrotach (6800 obr/min = 56km/h), i gdy popuszczę gaz na chwilkę, to po ponownym odkręceniu gazu mam efekt jakby przez ułamek sekundy nie dostawał paliwa (dołek). Po chwili ciągnie znów dobrze. Za niski poziom paliwa w komorze i wysysa sobie tyle że potem przy dodani gazu nie ma co ssać? Nie występuje taki efekt np. w czasie jazdy po mieście gdzie odcinki ciągłej i równej jazdy są krótkie (wiadomo: światła etc.).

gaźnik ustawiasz pod konkretny sprzęt i te ich manuale można se o d rozbić a z tym dołkiem może być jak piszesz:)

Jest jedno małe pytanie... czy tykałeś się już zapinki na iglicy swojego świeżo odrestaurowanego gaźnika?

@Paci - czyli wszystko jasne z tą regulacją :-) . I spróbuję później ociupinkę podnieść poziom paliwa w komorze.
@Sosnowy_dzia... - Tak. Gdy jeszcze na dworze temperatura była poniżej 3 stopni, to ustawiłem na ząbek niżej od środkowego (czyli iglica wyżej = bogatsza mieszanka). Teraz zapinka wróciła na środek. Dodam, że świeca ma ładny kawowy kolorek.
.
I pytanie jakby z innej beczki (ja to mam pytań, co? :D )
Ta podkładka ebonitowa między wlotem do głowicy a króćcem gaźnika ma otwór przelotowy jakby na boku a nie na środku. Poza tym ten otwór jest mniejszy niż wylot z króćca i wlot w głowicy. Jak tej podkładki nie ustawię, zawsze trochę zasłania przelot. To jakaś blokada czy co? Zdławienie silnika? Bo nie podoba mi się to; chyba zrobię sobie sam taką podkładkę z odpowiednim otworem.

Kup od 125 gy6 i będzie duży otwór:) I tak tez były dławione taka podkładką.I pamiętaj jak chinol ma wszystko dobrze poustawiane to go na samym króćcu odpalę psikając tam plak bez gaźnika taki eksperyment możesz spróbować.

Spasuj lub dorób pod średnicę posiadanego króćca i już masz finał swoich dzielnych zmagań z chińskim gaźnikiem. Eyo. :-)

ale dla nich i tak najlepszy patent to zestaw 90[51mm] z wypukłym tłokiem i układ paliwowy od 125 mało ich nie rozerwie:D

No jasne, pewnie montujesz takie wydumki bez mrugnięcia okiem, a potem liczysz kaskę i klepiesz takiego delikwenta delikatnie po pleckach, bo przecież już wkrótce znowu do ciebie wróci. Zapewne na pycha czy tam nawet z buta, z ciżemka nawet, może nawet ze swoim przysposobionym. Ojcem, wujkiem, ciotkom, albo z takim o cały rok starszem kuźminem. Zara, chyba jednak kuzynem, ale już po tej piątej kąpieli i tuż zaraz po babci Adeli.

Chinol nie przeginaj bo każda z twoich pap obić tu można.

Szkoda mi na ciebie klawiatury,idiotę się po prostu ignoruje jak g na trawniku,żegnam.

Paci, zdaje mi się, czy ktoś żmijce kota pogonił...? :-)))

Chyba tak.

Jakoś nie jest mi przykro... :-)

Araszu! Nienawiść na ciemną stronę mocy zawieźć Cię może... siłę wielką ona ma... do zguby prowadzi... ;)))))))

Na razie, to tylko brak empatii :-)))

Zguba, śruba...
Najwyżej się na czarno przemaluję i też będzie fajnie :-)))

Konto: Snake
Hasło: Arasz74
$$$
Każdy Gargamel ma swojego Klakiera, ale co na to wszystko te wszystkie Smerfy. Jakoś to pewnie przeżyją.
$$$
Lecimy.

Znów wypełzłeś...?
Widzę, że mnie kochasz :-)