Witam :)
Pierwszy post na forum, ponieważ zostałem pokonany przez moją sklerozę...
Przedwczoraj jadąc skuterem silnik nagle zgasł. Wcześniej nic niepokojącego się nie działo. Postanowiłem więc pchać maszynę do domu, lecz po kilkuset metrach skuter udało się odpalić, i dojechałem na nim do domu. Pod domem dałem dziadowi pochodzić na wolnych obrotach, zgasiłem go... odpaliłem, lecz następnego dnia już palić nie chciał. Skuszony artykułem z tegoż serwisu o regulacji i czyszczeniu gaźnika - uwierzyłem w swoje siły i zdemontowałem gaźnik. Rozebrałem i wyczyściłem czyściutki gaźnik. Wbrew moim oczekiwaniom po złożeniu nie brakowało ani nie została, żadna część :) . Jednak teraz gdy chcę zamontować gaźnik nie wiem który wężyk podpiąć pod co... A są ich 4:
- dwa paliwowe, idące od baku ( 1 i 2 )
- jeden jakiś biegnący od okolic baku, łączący się najprawdopodobniej z jakimiś dwoma grubymi odmami...
- oraz jeden gumowy w sprężynowej osłonce, biegnący ze spodu skutera gdzieś od okolic kopki/silnika.
Mój problem polega oczywiście na tym, iż nie pamiętam gdzie który musi powędrować. Podejrzewam, że oba paliwowe do gaźnika, ale nie wiem który gdzie... a dwa pozostałe do króćca.
A problem z odpalaniem wciąż nierozwiązany. Więc może i tu pomożecie:
Świeca zabrudzona odrobiną nagaru, szarawy nalot, spalanie w normie.
Gaźnik jak już wspomniałem czysty
Iskra jest (mocna)
Jedyne co chyba pozostaje to regulacja mieszanki...