Taki problem się pojawił z moim skuterem 125 z silnikiem 152QMI. Gdy go odpalę to pracuje chwilę (jakieś 2 minuty) i potem chwila falowania obrotów (jakby paliwo się kończyło) i cyk gaśnie. Odpala zaraz po tym normalnie i czasem to falowanie wraca, ale najczęściej jedzie potem normalnie długie kilometry. Nie wiem od czego zacząć sprawdzanie. To może być moment jak przełącza się ze ssania? Podłączałem pod złącze diagnostyczne i błędów żadnych nie ma. Wcześniej pojawiał się błąd czujnika położenia wału, ale po jego wymianie błąd już więcej nie wrócił. Jest na wtrysku. Poradźcie coś od czego zacząć.
Przeglądnąłem przewody paliwowe i tam znalazłem takie połączenie z pompą, że przewód jest zagięty/przełamany pod kątem 90st, w zasadzie niewiele tamtędy przepłynie, tylko nie wiem od czego to jest, bo nie pasują mi te połączenia do schematu z instrukcji. Zaznaczyłem złamanie na czerwono. Ten przewód idzie z baku, chyba do pompy podciśnienia.
To chyba ma związek z poziomem paliwa. Przy pełnym baku tak się nie dzieje.