Witam serdecznie.
Posiadam chiński skuter Ferro 50 4T. Ma 3,5 tyś km. Rok 2007.
Kiedyś był bardzo żwawy, bujałem się nim nawet ok 60 km/h. Nie było z nim żadnych problemów. Teraz skuter jest bardzo "zamulony". Maksymalna prędkość to jakieś 40 km/h jednak wraz z nagrzewaniem sie silnika prędkość maksymalna cały czas spada. Ledwie wjeżdżam na każde wzniesienie, po prostej też cudów nie ma. Dzisiaj przejechałem ok 80 km. Objawy z każdym kilometrem postępowały, mocy brakowało, prędkość systematycznie spadała, obroty nie reagowały na ruchy manetką, prawie cały czas obrotomierz wskazywał 6,6 tyś. Na postoju bardzo gorąca była przekładnia, a opona i felga dość ciepłe. Czuć było zapach gumy. Co robić?
Proszę o rade.
Pozdrawiam
Takie są uroki 4T chłodzonych powietrzem...
Nie gazuj mu do końca, oraz rób częstsze postoje, bo 80 kilometrów bez postoju dla takiego silniczka to b a r d z o dużo.
Było kilka przerw, 80 km przejechałem łącznie w przeciągu paru godzin (kilka rund po mieście i 3 razy pare km za miasto po ładnej drodze)
odpal bez wariatora i przekladni -sciagnij pasek i wariator zastanawia mnie smrod gumy czy cos nie trzyma paska (lozyska sprzegla ,przekladnia ,hamulce?)
jezeli bedzie ci po nagrzaniu krecil normalnie to problem tkwi nie w silniku tylko napedzie szerokim tego slowa znaczeniu od przekladni po sprzeglo lub sam pasek lacznie z zaciskami hamulcowymi ktore moga trzymac silnik przez opor na kolach
pozdro