Siema
Ostatnio robiłem mały serwis motocykla. Bez wdawania się w szczegóły gdzieś mi uciekł uszczelniacz pod wtrysk i obawiam się że mógł trafić do komory spalania. Kamerką patrzyłem i na zaworach nie było widać żeby na nich leżała. Albo nieszczęśliwie wpadł dalej albo go tam nie ma. Jednak w okolicy nie widać było aby gdzieś leżał. Stąd moje pytanie jest następujące: co robić, gdy sprawdzi się czarny scenariusz, aby nie narobić szkód?
Pozdrawiam