EFEKTY TUNINGU I BRAK WYOBRAŹNI

Ja też przeważnie jeżdżę w krótkich spodenkach i koszulce z krótkim rękawkiem. Tylko trasy +10km ubieram jeansy albo dresy i bluzę, choć bluzę to i tak rzadko. Wiem, że źle robię, ale jakoś się przemóc nie mogę.

Nie wiem z czego tu się śmiać.
Nikt nie mówi o zakładaniu zbroi rycerskiej ale kilka plastikowych protektorów czy kurtka ze wszytymi, gdzie i tak jak się jedzie 40-50 km/h to jest chłodno i coś trzeba na siebie założyć naprawdę nie powinna nikogo dziwić. No ale ktoś przecież statystyki wypadków musi podnosić.

Zaliczyłem kiedyś ślizg po mokrym asfalcie przy prędkości jakieś 50 - 60 km/h. Kurtka skórzana przetarta na boku i łokciu, pod kurtką bluza przetarta na łokciu, koszulka przetarta na łokciu, przedramię obite i obtarte. Spodnie jeansowe poszarpane na udzie, pod spodem getry lekko zatarte i całe udo sine. Zdarzenie trwało sekundę, może dwie, ślizg przez kilkanaście metrów po położeniu motoru na boku.

Jeśli nie mamy ochraniaczy, to warto mieć chociaż ubranie z mocniejszego materiału, np jeans, skóra.

Ryglos co za różnica czy 500 metrów czy 10km? Ślizgi czy wypadki są dopiero po 10 km?

U Mnie chłopaczek na Aeroxie miał wypadek, ledwo co z domu wyjechał... a wypadek był na tyle poważny że helikopter po niego przyleciał... choć szpital był nie całe 5km/h od miejsca wypadku...
Z tego co wiem to chłopaczek wyszedł z tego ale już nie widać go jeżdżącego po mieście :)

Więc czy 500metrów czy 10kilometrów, warto jest założyć te jeansy i przynajmniej bluzę choć bluza przy kontakcie z asfaltem wytrzyma sekundę może dwie...

U mnie w Danii to Turasy (i nie tylko) jeżdżą przeważnie bez kasków, lusterek i nieraz we trzy osoby więcej niż przepisowe 30 czy 45 km/h.

Mozna jeździć do 0,5 promila i często widzę gości jadących skuterem w klapkach, bez lusterek, kasków i przechylających browary. Tutaj to jest normalne.

I wykrakałem ;/ Dziś zaliczyłem pierwszego szlifa. W krótkich spodenkach i t-shircie ;/ Przy prekości koło 40km/h. Popadało chwile wcześniej a ja ze szkoły wracałem i przed światłami chciałem przyhamować i mnie pociągło przez jakieś 7m po asfalcie aż do chodnika. Jakimś cudem mimo, że miałem krótkie elastyczne spodenki to nic mi się nie stało, jedynie trochę dłoń przetarłem od jazdy nią po asfalcie, ale i tak lekko. W skuterze przetarłem przedni bok, ale bardzo lekko. Jednym słowem fart ogromny. Jedynie spodenki trochę się starły na tyłku trochę.

Ryglos napisał:

Jednym słowem fart ogromny. Jedynie spodenki trochę się starły na tyłku trochę.

No to przynajmniej przez skąpy swój strój ubrania wiele nie podarłeś!-)

No właśnie. Jeansów by było szkoda ;D Nie no, nie ma co żartować. Ale nic nie zapowiadało na to, że będzie padać ;/

Ryglos, to był ZNAK!

Wiem, od dziś jeansy obowiązkowo ;) Teraz dopiero sobie przypomniałem, że przecież ja zahaczyłem stopką centralną przy skręcaniu, bo hamulca tylnego nie używałem... Musze coś zrobić z tą stopką bo co chwile nią zahaczam o asfalt przy skrętach... A tutaj mokro było to mnie zarzuciło jak nią zahaczyłem.

Jeansy to obowiązek choć przy wyższych prędkościach to i jeansy się nie sprawdzą, Ja też nie mam motocyklowych spodni żadnych i zastanawiam się czy kupić z takiego specjalnego materiału jak są robione kurtki czy kupić jeansy motocyklowe, one są wzmacniane chyba w takich miejscach jak kolana, pupa i chyba kostki ale pewny nie jestem, i nie wiem czym, czy gąbkowymi protektorami czy poprostu grubszy materiał naszyty :)

To ładnie musisz się pochylać albo masz dosyć nisko stopkę :) Na stronie Kymco gdzie jest model Downtown 300i jest zdjęcie jak facet skręca i nóżką boczną prawie szoruje o asfalt. A wydaje się że aż tak bardzo się nie pochylił, czyżby nie dopatrzenie projektantów Kymco? ;)

Ale spokojnie Ja zrobiłem kiedyś większą głupotę :P jechałem laskiem z nogami po boku, szorując po ziemi delikatnie. Pech trafił że lewą stroną natrafiłem na korzeń :/ przez to ścisnąłem Sobie stopę między korzeniem a nóżką boczną... zarzuciło Mnie ale jechałem dalej :P myśląc czy mam złamaną kostkę czy nie bo bolało jak ......... xD
Ale potem ból przeszedł i nic poważnego się nie stało. I od tam tej pory nie ściągam nóg nawet jak jadę asfaltem bo też można natrafić na dziurę czy coś ;)

taki korzonek potrafi połamać nogę w pancernym bucie do offroadu ....

To ja też opowiem o pewnym wypadku. Do dziś mam problemy ze ścięgnem achillesa, po tym jak wpadłem w poślizg na stacji benzynowej. W momencie poślizgu ratowałem się podpierając skuter lewą nogą, a ten przycisnął mi samą piętę do betonowego podwyższenia, na którym są ustawione dystrybutory. Ból był ogromny i męczyłem się z nim dobre 2 tygodnie. To było 2 lata temu, a ścięgno achillesa wciąż boli mnie co jakiś czas. Okazało się, że w tym miejscu był rozlany na betonie diesel, ale że padał deszcz, to nie sposób było to zobaczyć. Prędkość była praktycznie żadna (pewnie poniżej 10 km/h), a kontuzja poważna. Wniosek? Spodziewaj się wszystkiego, zawsze i wszędzie.

Dla tych co to koniecznie w "szortach i koszulce" proponuję przemyśleć zestaw minimalny czyli zwykłe nakolanniki i nałokietniki takie jak np na deskorolkę lub takie
http://allegro.pl/ochraniacze-na-kolana-i-lokcie-kolor-czarny-i2336385479.html

+ ewentualny "żółwik" na plecy
http://moto.allegro.pl/zolw-ochraniacz-pas-nerkowy-motor-cross-l-xl-i2351817123.html

Łącznie z przesyłką to ok 100-150PLN ale przynajmniej chroni to miejsca narażone na poważne kontuzje.

Dla tych bardziej "odblokowanych" na lato polecam np coś takiego
http://allegro.pl/zbroja-buzer-zolw-na-motor-quad-cross-ochraniacz-i2355466852.html

to też nie astronomiczny koszt.

A dla zamożniejszych
http://allegro.pl/kurtka-tekst-letnia-z-siatki-mesh-rozm-xl-i2346826090.html

Co do spodni motocyklowych to na lato nawet tekstylne są jak łaźnia parowa, więc polecam jeansy + to
http://moto.allegro.pl/ochraniacze-kolan-adrenaline-mx-lite-wroclaw-i2344495486.html

Sugerowałbym jeszcze jakieś rękawiczki i buty wzmocnione w kostce.

Jak widać nie trzeba wywalać "kokosów", aby choć trochę się zabezpieczyć.

Jeśli zeszło na ochraniacze to przy okazji zapytam:

Jak się ma taka kurtka do zbroi (które lepiej chroni bo jakoś plastikowe elementy bardziej do mnie przemawiają niż pianka)

kurtka - http://allegro.pl/kurtka-motocyklowa-ozone-speed-wyprzedaz-r-xs-i2298776225.html
zbroja - http://allegro.pl/kurtka-buzer-zbroja-motor-cross-rower-narty-zolw-i2281583238.html

i to samo w przypadku spodni w odniesieniu do plastikowych nakolanników

http://allegro.pl/okazja-spodnie-motocyklowe-bstok-divine-m-xxxl-i2323615155.html

Dobre ochraniacze w kurtkach są robione z kilku warstw pianki o różnej twardości w celu lepszej amortyzacji i pochłaniania energii uderzenia.

Co do zbroi to w przypadku tych droższych jest to połączenie ochraniaczy z pianki i plastiku więc potencjalnie są lepsze.

Tanie zbroje i żówie to zazwyczaj plastik i jakaś wyściółka (mniej lub bardziej skuteczna, w moim pierwszym żółwiku była zwykła gąbka) więc o ile przy szlifie mogą być skuteczniejsze to trochę obawiałbym się uderzenia i np pęknięcia plastiku.

Generalnie trudno określić co jest lepsze, bo zależy od sytuacji w jakiej zostanie "użyte".