Witam. Wczoraj wieczorem odwoziłem kolege do domu około 2km po może 500 m zaczęło padać ale zawiozłem go do domu, kiedy wróciłem wszystko było dobrze. A teraz do rzeczy. Dzisiaj rano nie mogłem odpalić skutera trzymając tylny hamulec. Nie świeciło się także światło stopu. Trzymając przedni hamulec skuter odpala jak należy i wszystko działa tak jak zawsze . Kiedy około 2 godzin temu pojechałem do sklepu odpalił, kiedy trzymałem tylny hamulec. Przejechałem się jeszcze później i odpala już z przytrzymaniem tylnego hamulca. O co może chodzić. Jakiś taki kaprys skuterka ? :D Z góry dzięki i pozdrawiam
zamokły styki włącznika stopu
u mnie po deszczu jak raz nacisnąłem stop to się palił stale.
wysuszyłem suszarką i psiknąłem WD40 i przeszło
Czy teraz jak już ten problem miną musze coś robić?
starać się aby znów nie zamokło, polecam psiknięcie wd 40 w zawias klamki hamulca
Wielkie dzięki :)
nie ma za co :-D
Już popsikałem WD-40 tak jak radziłeś. Teraz musze bardziej uważać z tym deszczem. I mam nadzieje że nic się nie uszkodziło.
Sorry, że post pod postem, ale może wydać się wam to głupie ale trochę się zmartwiłem. Czy ta "awaria" nie wyrządziła jakiś trwałych szkód?
Jak wszystko Ci już działa to chyba znaczy, że nie ;P Przecież skutery muszą być przyzwyczajone do wody, jakoś ja normalnie wężem myję skuter i nic się nie dzieje.
sebek1680 napisał:
Witam. Wczoraj wieczorem odwoziłem kolege do domu około 2km po może 500 m zaczęło padać ale zawiozłem go do domu, kiedy wróciłem wszystko było dobrze. A teraz do rzeczy. Dzisiaj rano nie mogłem odpalić skutera trzymając tylny hamulec. Nie świeciło się także światło stopu. Trzymając przedni hamulec skuter odpala jak należy i wszystko działa tak jak zawsze . Kiedy około 2 godzin temu pojechałem do sklepu odpalił, kiedy trzymałem tylny hamulec. Przejechałem się jeszcze później i odpala już z przytrzymaniem tylnego hamulca. O co może chodzić. Jakiś taki kaprys skuterka ? :D Z góry dzięki i pozdrawiam
A ja podbijam, bo miałam podobne przeboje z Torosem F16. Wszystko jak wyżej, z jednym zastrzeżeniem. Jednego dnia rano działał mi rozrusznik z połączeniu z prawym hamulcem (i świeciła się lampa stop po jego naciśnięciu), podczas gdy nie działał rozrusznik z lewym hamulcem (i nie działał stop) a drugiego dnia - odwrotnie... Trudno mi wtedy uwierzyć, że raz zamoknięty był stycznik światła stopu po lewej a raz po prawej stronie. Dodam, że pewnego dnia rozrusznik nie reagował na ani lewy ani prawy hamulec (nie dało się go uruchomić naciskając którykolwiek z hamulców).
Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to że coś nie styka ale nie przy wajsze hamulca, ale na innym odcinku (co tłumaczyłoby naprzemienność usterki - raz z lewej, raz z prawej), ale nie mam pojęcia gdzie są jakieś przewody, które powodują, że naciskanie hamulca pozwala na zapłon. Intuicyjnie podejrzewam, że gdzieś bliżej rozrusznika, ale nie mam pojęcia gdzie on jest:)
Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć, gdzie szukać przyczyny usterki, kiedy przytrafia się ona raz z lewej strony raz z prawej, raz z obydwu stron. Podreślam, że między tymi zmianami nie padał deszcz ani nie dotarła do skutera woda z innych źródeł.
Pozdrawiam i z góry dziękuję!
R
PS. Acha, mile widziane zdjęcie, lub schemat, gdzie szukać słabego punktu, albo dobry opis, bo nie ogarniam jeszcze budowy maszyny:)
Pomoże mi ktoś?
Podbijam:)
Podbijam