Po wielu miesiącach planowania, przeglądania i oczekiwania na lepsze czasy, udałem się do salonu przymierzyć się do skuterów. Na pierwszy ogień poszedł od dawna planowany Kymco Agility, który - co wcale mnie nie zdziwiło - okazał się za mały. W związku z tym, plany główny, dodatkowy i awaryjny odeszły w niepamięć. Dlatego więc zwracam się z prośbą o pomoc do mieszkańców internetu.
Poszukuję nowego, dużego skutera, najlepiej 4T, do 4000 złotych. Duży, żebym się mieścił, 4T bo lepiej brzmi, ponoć mniej pali i nie trzeba wlewać aż tyle oleju, do 4000zł bo tyle mam. Zgaduję, że pozostają tylko chińczyki.
Wsiadłem na Zippa Quantum R, wielkościowo był dobry, ale to 2T i w górnej granicy zasobności mojego portfela. Widziałem też Bartona Huragana, 4T i cena mniejsza, ale... to chyba skuter tak chiński jak tylko się da (ale ładny, biało-zielony~). Romet 767 wydaje się być ciekawy (niestety 2T), ale nie widziałem go na żywca.
Dodam też, że 4T nie jest ostatecznym wymogiem - nie jestem przekonany do pyrkania 2T, jak i konieczności dolewania oleju.
Duży skuter = ciężki skuter. 2T jest mocniejszy niż 4T, więc w takim przypadku lepiej wziąć 2T.
Niby lepiej, ale im więcej czytam o 2T tym więcej wad wydaje się on mieć. Z drugiej strony, jedynym dużym skuterem z 4T jaki widziałem jest Barton Huragan, rasowy chińczyk - nie, żeby Quantum nim nie był. Ale Zipp wydaje się być solidniejszy, jak na skośnookiego.
Żeby się sensownie poruszać dużym 4T musiałbyś zmienić od razu cylinder na większy, na seryjnej 50tce to się będziesz toczył nie jeździł.
W tej cenie polecam Benzera Barneta. Śmigałem takim i komfort jazdy jest na wysokim poziomie. Jednak w 50-tce polecam jednostkę dwusuwową.
Jeśli chcesz być w zgodzie z prawem i jeździć te max 45-50 km/h to w sumie bez znaczenia co kupisz. 2T mnie też nie przekonuje, smród, dolewanie oleju, pierdzenie...masakra. 4T są bardziej cywilizowane i wcale nie takie mało dynamiczne jak mówią.
Jeśli chodzi o chińczyki, kup to co Ci się podoba, one wszystkie takie same, czyli, takie sobie. Ale jak zadbasz, będzie wiernie służył.
A jak na 4T chcesz poruszać się sprawnie i w miarę szybko, zmień cylinder na 82 ccm, dynamika zdecydowanie się poprawi, a i na prędkości trochę zyska. Mój stary 4T kulał się 75 km/h (licznikowe oczywiście) a ważę 100 kg.
Nie jestem przekonany do naginania przepisów w kwestii motorowerowości skutera, więc pewnie wszystkie ograniczenia by zostały. Jeśli 4T da radę ruszyć pod górkę bez pomagania mu nogami (nawet z przyśpieszeniem 60s do vmax), a przez 'toczenie' lucek71 rozumie jazdę 45kmh - dla mnie wystarczy. Jeśli chińczyk nie rozpadnie się w czasie jazdy - dla mnie wystarczy.
Benzer Barnet... wygląda jak Quantum RS, nawet kolory te same. Niech żyją chińczyki d;
Swoją drogą, do 2T olej trzeba dolewać co ~500km. Rozumiem, że nie oznacza to, że po takiej odległości CAŁY olej w zbiorniku znika?
Przez toczenie rozumiem powolne rozpędzanie się i drażnienie puszkarzy, chodzi o dynamiczne ruszanie spod świateł. 4T jest ekonomiczniejsze i bardziej trwałe oraz cichsze, a 2T dynamiczniejsze i prostsze w obsłudze. Co wybierzesz to Twoja sprawa, Ty się będziesz tym później męczył. A co do 50 km/h to każdy tak mówi, a potem pyta co zmienić.
W 2T olej spala się razem z benzyną, więc trzeba olej dolewać. Litr wystarcza na około 1000 km.
Swoją drogą, do 2T olej trzeba dolewać co ~500km. Rozumiem, że nie oznacza to, że po takiej odległości CAŁY olej w zbiorniku znika?
Ja dolewam raz na 1200-1300km. Po takim dystansie zapala mi się kontrolka, ale w zbiorniku oczywiście oleju jeszcze trochę jest.
maxell napisał:
Mój stary 4T kulał się 75 km/h (licznikowe oczywiście) a ważę 100 kg.
Mój po takiej zmianie cyl zamyka licznik (85 km/h) ale za to ekonomiczny to on nie jest...;-)