Cześć, na wstępie się przywitam.
Nazywam się Patryk i mam 29 lat-opisze swoje pytanie.
Mam 29 lat i dopiero przymierzam się do zdania prawa jazdy B, wiem późno, ale nie ciągło mnie wcześniej do tego (Lepiej późno niż wcale).
Wiadomo, że to jest wydatek oraz kosztuje sporo czasu. Do pracy mam 10 kilometrów, przez co albo wiąże się to z jazdą rowerem, albo trzeba się z kimś zabierać, przez co jest się uzależnionym od kogoś.
Ostatnio kolega zainteresował mnie motorami. Zacząłem czytać i zajarałem się tematem do tego stopnia, że chciałbym zacząć przygodę. Najpierw chciałbym zdać prawo jazdy B, ale po tym zapewne zapisze się na A1, raczej więcej nie potrzebuje na ten moment niż 125cc do dojazdu do pracy czy wybrania się w krótką podróż z dziewczyną.
Chciałbym również zaznaczyć, że nigdy nie siedziałem za kółkiem samochodu ani nigdy nie trzymałem kierownicy, ani motoroweru, ani motoru. (Dla wielu pewnie może być to wstyd i niedowierzanie, że chłopak 29 lat nigdy nie jeździł samochodem czy skuterem nawet), ale no jednak tak wyszło w życiu, że nie miałem okazji.
Skoro opisałem w skrócie swoją sytuację i chęć rozpoczęcia przygody z motocyklami, prosiłbym o poradę, czy warto pakować się motorower 50cc, czy zdać sobie prawko B potem zapisać się na A1 i wtedy kupić 125cc bo mam spory dylemat będąc zajaranym w motory obecnie.
Z jednej strony na 50 nie trzeba prawka ani nic tylko dowód z drugiej nie chciałbym bawić się w przerabianie motorynki by dawała mi te minimum 60 na godzinę, by nie stwarzać problemu na drodze dla innych uczestników ruchu. Z góry dziękuje za wszelkie rady plusy i minusy. Miło was powitać i mam nadzieje ze z wami już zostanę na dłużej a pasja nie przeminie wraz ze strachem z pierwszą jazdą