Siemka. Dziś mieliśmy zdawać na kartę motorowerową. Z racji tego że posiadam skuterek postanowiłem nim podjechać i zaliczać na nim jazdę. Tak więc wszystko spoko, ustalone z rodzicami. Rano przed wyjazdem do szkoły. Odpaliłem go, pozwoliłem chwilkę pochodzić, ale udało mu się zgasnąć zanim złapałem manetkę. Jak jest zimny po jakimś czasie traci obroty i czasem gaśnie. Tak stało się i dzisiaj. To co mnie ździwiło to to że potem nie chciał zapalić. Najpier chwile go z rozrusznika próbowałem odpalić, potem kilka razy z kopki. Nie udało się :). Odpuściłem i zostawiłem skutka pod schodami i pojechałem z mamą. Po powrocie ze szkoły (wraz z kartą motorowerową :D), odpaliłem go bez najmniejszego problemu.
Co mogło się z nim stedy dziać że nie chciał zapalić? Zalał się?
A tak ogólnie to cieszę się ze mogę napisać 1000 temat w dziale skutery :)). Jeśli to w czymś pomoże to mam skuter Keeway Hurricane.