Witajcie, sprawa wygląda tak że zatarły mi się łożyska na wale, po rozpołowieniu silnika doszłem do wniosku że oryginalny cylinder ma już u góry wyczuwalny “próg” “rant” (w miejscu gdzie nie dosięgają pierścienie), do tego tłok jest taki sobie. Skuter chce zrobić żeby tylko był na “chodzie”, ponieważ używa się go tylko na dojazdy do sklepu itp. Nie wiem czy zostawiać stary cylek i tłok, czy kupić nowy zestaw (jak najtańszy, bo zależy mi na niskiej cenie), czy np. dobrać większy tłok i dać cylek do szlifu? Skuterek bardzo ładnie jeździł, był dużo żwawży niż inne chińskie 70cc. Nie chciałbym sytuacji, że na tym chińskim szmelcu pojeździ troche i sie znowu posypie Chciałbym żebyście mi doradzili co najlepiej w tej sytuacji zrobić bo naprawde nie mogę się zdecydować. ps. zdjęcia cylka i tłoka wrzuce jakoś na dniach. Dzięki i pozdrawiam
"zrobisz “jak najtańszy” to słabo na tym wyjdziesz.
Trzeba pomierzyć cylinder, ocenić stan i jak się da to szlifować i robić tłok z nadwymiarem.
Poza tym cylinder nie może mieć rantu “tam gdzie nie dosięgają pierścienie” bo nie miało by go tam co zrobić.
Ale tłok kiedy pracuje silnik poleci dalej niż wtedy kiedy kręcisz ręką (większa energia kinetyczna rozpędzonego tłoka i wału i większe siły + kumulacja wszystkich luzów: wale, sworzniu, korbie).
Wysłałem cylinder do szlifu, koleś ma dobrać tłoka meteora, zobaczymy jak wykona swoją robote
Podobno Meteory puchną. Niech Ci dobierze coś z ASSO, Vertex
“podobno” Różne opinie są, koleś mówił że może dobrać meteora za 100zł albo tkrj japan za 140, albo tajwańczyka za 50 zł, mówiłem że nie chce dużo wydawać ale już dopłaciłem do tego meteora te 50 zł, nie uśmiecha mi się kolejne 40zł dawać
tu musisz rozważyć czego oczekujesz.
To piaggio wiec z definicji nie za grosze. Jest trwały i bezproblemowy ale pod warunkiem że go odpowiedniej jakości częściami naprawiasz - za cos kiedyś zapłacono więcej kupując piaggio a nie chinola.
Jak go naprawisz jak chińczyka to jakosć bedzie taka jak najsłabszej cześci i że “reszta jest piaggio” nic mu nie pomoże.
to jak z 20-letnią hondą czy yamahą. Przejeździło to bezawarynie 20 lat i czasem pada cylinder w końcu. I jak chcesz przejechać drugie 20 lat to cylinder kosztuje 1200-1700zł a nie 90zł. Coś za coś.
Przecież jak koleś ładnie szlif wykona to nadal jest to oryginalny cylinder, tłoki meteor to nie jest typowy chiński szajs. Więc oczekuję że, w miarę tanich pieniądzach dalej będzie to jeździć. Wiadomo że można kupić jakiś set za 1k… Ale skuter już praktycznie tylko stoi, nie opłaca się go sprzedać bo jest cały rozebrany, a na złom też szkoda… Tak więc dopłace te 400-500zł i niech stoi w garażu tylko że sprawny. Nie obchodzą mnie osiągi (od tego mam crossówke), czasami gdy nie ma samochodu w domu to mogę gdzieś podjechać na skuterku. Nie mam racji?
Co sądzicie o firmie Pacorse? To jest typowa chińska firma?
Lepiej brać power force . Cena podobna a wykonanie i osiągi większe