Mój kolega ciągle mówi, że w colibrze tankuje paliwa za dyche (tj. 2L)bo więcej się nie da... 2L to przecież żadna pojemność, jego coliber pali 2 na 100km, a na jazde po mieście 3L więc po dłuższych trasach musi ciągle tankować, nie mówiąc o mieście. U niego w instrukcji podobno pisze, że maxymalna pojemność to 5L. Mógłby mi ktoś powiedzieć o co chodzi, i czy ktoś tak jeszcze ma oraz czy to z jego strony jakaś wina może być?
Stawiam na to, że ma źle wyregulowany wskaźnik paliwa i rezerwe ma przy 2 L, a pojemność całkowitą 4L. Kolibry i wszystko kolibropodobne ma baki 4, albo 6 L
hehehehe, wszędzie pisze inaczej:) No nic, pewnie "żebrak" zapala sie juz przy 2 L i stąd te buciory. Ja w inca sprint miałem tak, że z "żebrakiem" jeździłem jeszcze 100 km i było dobrze:)
Ale jednak kreska dość długo mruga. Raz sie wybrałem do mojej Dziewczyny jak mi zgasły wszytskie kreski, w obie strony jest 40KM- niestety już nie wróciłem;p
Teściowa cisła autem na Orlen z butelką po Coli;p wystarczyło żeby dojechać do domu. Najlepsze było to, że skuter chodził na wolnych obrotach i niskich, ale po przekroczeniu 5,5tyś obrotów jakby włączało się odcięcie zapłonu, także gdybym się uparł to raczej bym nawet na tych oparach do domu dojechał, choć trwało by to dłużej niż standartowo:P