chce kupić corce skuter dojazdu an uczelnie na kat AM, poczytalem ze chińcyk huj ale nie widze w ofercie japonca 50, oni je wycofali przez euro normy? tak czy srak patrzylem na opinie roznych dealerow i sporo lokalnych ma bardzo zle opinie, że cyganią, nie robią przeglądów, naciągają na czesci i caly ten dramat. podobno serwisowanie jest latwe i sam zrobie, ale jak to wyglada z naprawa uzywki, dajmy na to jakas stara yamaha neos za 1600zl widzialem, jakby tam bylo cos do roboty to mi to ogarnie mechanik czy musze specjalnego speca od skuterow/motorow szukac? patrzylem na google ale lokalne serwisy motocyklowe maja slabe opinie, dobrzy dealerzy sa 100km od mojego miejsca zamieszkania i sie zastanawiam czy to ma sens zeby kupowac, jak to wyglada
i jeszcze jak to jest z handlarzami uzywek skuterow, warto ogladac czy takie same huje jak w samochodach?
jeszcze ogladalem goscia na yt co polecal Romet ZXT 50 w klasie 50cc, jakas szkola jazdy tez toto polecala, ze mimo chinczyka mozna samemu to serwisowac. Czy to jest jakas opcja? Serwisow skuterowych nie widze w okolicy, najblizszy jest 50km i ma wpisane w google ze psuja ludziom maszyny
handlarze to handlarze. jedna nacja i jedno podejście - nie ważne czym handlują.
Bylejaki mechanik ci skutera nie ogarnie. Tzn mechanicznie to żadne wyzwanie ale warto żeby chłop znał te konstrukcje i wiedział co i dlaczego.
Markową używke i chińczyka naprawia sie dokładnie tak samo bo to są identyczne części i czesto wzajemnie zamienne - tylko że te markowe są lepsze i starczają na dłużej (są też znacznie droższe).
Dzieki za odpowiedz, z ta oferta jest ten problem, ze w mojej okolicy są salony Honda, Suzuki, te firmy nie maja w ofercie 50cc, Kymco niby jest troche dalej, ale ten salon nic teraz nie sprzedaje.
Pewnie wszyscy dostarczaja pod dom, ale jak rozumiem jest wtedy gwaracja do bramy i sie nie znamy, bo autoryzowany serwis musi podbic gwarancyjny przeglad co 300km i 1500km, a ja nie mam przyczepy zeby taki skuter tam zawiezc, uroki mieszkania na zadupiu. O to mi sie rozchodzi najbardziej, bo wszyscy w artykulach i youtube gadaja jaki model wybrac, a nikt nie mowi jak tym potem zarzadzac. Używek od prywatnych jest tutaj jak na lekarstwo, a okoliczny handlarz ma mnóstwo opinii na google, ze wciska pudrowane trupy. Ten romet mnie zainteresował, bo był polecany przez okoliczną szkołę jazdy, która prowadzi też serwis i to rzeczywiscie mam w sasiednim miasteczku. Z markowych to zostal Peugeot Kisbee i nie wiem czy sobie nie dac spokoju z tym, wiecej zachodu bedzie niz uzytecznosci chyba