Cześć.
Mam poważny problem.
Dziś zatankowałem skurczybyka (romet retro 7, 2017r) i po dojechaniu do garażu zauważyłem że cieknie mi paliwo z pod skutera. Na początku leciała praktycznie stróżka, później już tylko kapało z częstotliwością +/- kropla na sekundę.
Przy tankowaniu nic nie rozlałem, choć podczas tankowania plastiki dookoła wlewu są wilgotne, ale myślałem że to może przez opary + ciśnienie, ewentualnie kilka wychlapanych kropel… W każdym razie łącznie przypuszczam że uciekło może jakieś 200/300ml, bo kiedy zorientowałem się że cieknie, to podłożyłem kubek i po kilku minutach miałem w nim jakieś 100ml paliwa. Później przejechałem się trochę, bo stwierdziłem że dziś wyjątkowo Romek będzie spał na dworze, nie w garażu, a kiedy dojechałem pod dom,okazało się że już nie cieknie.
To raczej nie jednorazowa akcja, bo mam sporą tłustą plamę w garażu na deskach nad kanałem, tam gdzie stawiam skuter i wiecznie śmierdzi w tym garażu benzyną. Problem prawdopodobnie pojawia się tylko bezpośrednio po tankowaniu, bo spalanie jest normalne - około 3/100.
Zastanawiam się, czy mogę to zgłosić na gwarancję, może zbiornik jest nie szczelny gdzieś przy korku?
poniżej filmiki