Buty na skuter?

Hejka, zastanawiam się jakie buty są najlepsze na skuter? Jak sobie obserwuję to ludziska na skuterach jeżdżą w codziennym obuwiu tj. sportowym i półbutach. Ale dziś minął mnie koleś na skuterze w wyeksponowanych kowbojkach i mocno mnie to rozbawiło, a z drugiej strony skłoniło do refleksji.

Jak dla mnie to mija się z celem.
W motocyklu specjalne wysokie buty spełniają wiele ról. Przede wszystkim przy dużych prędkościach chronią kostki przed zimnem i wodą bo nogi nie są schowane jak w skuterze. Poza tym takie buty mają przewidziany ochraniacz na wierzchniej części lewego buta do przełączania biegów bez niszczenia cywilnych butów.
Kolejna sprawa to ochrona kostki przed zwichnięciem. Motocykle mają wyżej środek ciężkości, ważą 200-300 kg i w razie ratowania motocykla przed upadkiem, bardzo łatwo skręcić kostkę. Buty chronią przed tym.
Uważam że lepiej zainwestować w dobrą oddychającą kurtkę i lepszy kask.

Skuter ma to do siebie, że na niego pasuje każdy strój. Sam zaginałem kiedyś na ważne spotkanie w garniturze na skuterze :P

Buty tak jak pisał Suawek mają duże znaczenie na motocyklu, motorowerze. Na skuterze wyznaję tylko jedną zasadę jeśli chodzi o buty - twarda, nieślizgająca się podeszwa. Przy dalszych wycieczkach często zakładam buty do gry na hali ze względu na właśnie te właściwości.

W Chorwacji wszyscy jeżdżą skuterami w japonkach lub sandałach..U nas może klimat nie sprzyja japonkom, ale normalne obówie wystarczy, wkońcu to jeden z atutów przemawiających za skuterem, że nie ma potrzeby używania specjalnych ubiorów, czy obówia motocyklowego.

kiedyś w klapkach z basenu wracałem i bardzo fajnie sie jedzie, gorzej by pewnie bylo w korku, można klapka zgubić

madi napisał: gorzej by pewnie bylo w korku, można klapka zgubić

Hehe, tym mnie rozbawiłeś ;D No, ale w sumie racja.
Mój strój to adidaski ;D jak upał to krótkie spodenki, i koszulka ;) Nie wytrzymałbym w długich spodniach, a co dopiero w bluzie. Jak troszkę chłodniej jest, to jadę w spodniach dresowych, uwielbiam, bo fajnie, luźno, jakby w krótkich, a w dodatku ciepło. No i wtedy jakaś bluza. Jak zima, albo późna jesień, to jeszcze kominiarkę ubieram. Bardzo fajna sprawa.

jak szedlem na kebaba to jechal gosc w krotkiej koszulce i krotkich spodenkach na jakiejs cbfce xD na skuter najlepsze adidasy

Ryglos wszystko zależy gdzie jedziesz i o której. Jazda na niewielkich dystansach w mieście to luz.

Jak wracałem w czerwcu w nocy ze zlotu w Starym Oleśnie to pomimo rękawiczek kurtki motocyklowej i dżinsów lekko przemarzłem. Niby +7 ale wiatr, wilgoć i prędkość 80-90 km/h w otwartym terenie (pola) dało popalić. Żałowałem że kominiarki nie zabrałem. :P

Generalnie nawet jak jest ciepło to na dalszą wycieczkę zawsze ubieram kurtkę motocyklową i rękawiczki. Uważam że bezpieczeństwo jest ważniejsze od wygody.

damgad napisał:

Uważam że bezpieczeństwo jest ważniejsze od wygody.

Ja również. Na jazdach na prawo jazdy większość ludzi jeździ w t-shircie i krótkich spodenkach a ledwo panują nad motocyklem. Ja zawsze jak wyjeżdżam na miasto mam kurtkę i rękawice. Gdzieś w necie widziałem zdjęcia osób po szlifach - masakra, jak znajdę to wkleję linka.

Suawek napisał:

Gdzieś w necie widziałem zdjęcia osób po szlifach - masakra, jak znajdę to wkleję linka.

mi nawet na rower przydalyby się jakieś ochraniacze na ręce i nogi bo cała jestem poobijana i poobcierana

Suawek mi mówił instruktor że lepiej w długich ciuchach cisnąć na jazdy.Wczoraj mimo ok 25 stopni i słońca w bluzie, jeansach i zamkniętym kasku po placu śmigałem-gorąco ale co zrobić.Jakiś gościu motor z ziemi zbierał w krótkich chyba ciuchach, ale nie wiem, czy się obdarł.

Vezyr napisał:

Suawek mi mówił instruktor że lepiej w długich ciuchach cisnąć na jazdy.Wczoraj mimo ok 25 stopni i słońca w bluzie, jeansach i zamkniętym kasku po placu śmigałem-gorąco ale co zrobić.Jakiś gościu motor z ziemi zbierał w krótkich chyba ciuchach, ale nie wiem, czy się obdarł.

No i o to chodzi. To jak jazda samochodem w pasach. Przydaje się dopiero jak dojdzie do wypadku.
Ja też się smaże i pocę w ciuchach ale uważam że słusznie, rekonwalescencja po byle szlifie będzie trwała dłużej niż pranie.

Nie no po mieście to bez problemu można wytrzymać, gorzej na takim placu podczas jazdy 10-20km/h :D

Co do pasów-zapinam :)

Miejmy nadzieję, że nigdy nikomu owe pasy oraz długie ciuchy/ochraniacze/kask się nie przydadzą do niczego :)

Vezyr napisał:

Miejmy nadzieję, że nigdy nikomu owe pasy oraz długie ciuchy/ochraniacze/kask się nie przydadzą do niczego :)

I za to właśnie wypije Kasztelana niepasteryzowanego :D

Suawek napisał:

I za to właśnie wypije Kasztelana niepasteryzowanego :D

piłeś nie jedź, nie piłeś wypij:D

Co do Kasztelana- taki reklamowany jako nektar bogów i w ogóle.A jakiejś różnicy nie widzę między zwykłym piwem a tym niepasteryzowanym :) Podobno taki niepasteryzowany jest konserwowany chemicznie.A pasteryzacja to poddawanie temperaturze poniżej 100 stopni (jeśli dobrze ze szkoły pamiętam) ;) Sorry za OT.

Nie widziałem reklamy, piję bo mi smakuje.