Buggy 150cc słaby pod górę

Witam Was koledzy.
Piszę w sprawie troszkę innej aniżeli skutery - gdyż mam pytanie odnośnie buggy, 150cc, silnik automat z wstecznym, model GY6. Czyli chyba najbardziej popularny chiński silnik, który odmian i kopii ma tyle, że zliczyć się chyba ajnie da.

Buggy zakupione niedawno, po prostym i na lekkich wzniesieniach idzie jak głupie (masa 2 osób w okolicach 100kg).

Problem mam jednak z trochę większymi podjazdami pod górę.
Jeśli jestem rozpędzony, to ileś tam podjadę, ale nagle po prostu stop, czuć zapach gumy (więc pasek ślizga).
Gdybym chciał ruszyć pod górę - to problem podobny, na wysokie obroty się nie wkręci, koła nawet nie drgną.
Silnik nie ma ściągniętej blokady.

Pytanie od jakich zmian zacząć?
Nie chcę zrobić bolidu F1, chcę osiągnąć możliwość jazdy pod górę.
Myślałem o zmniejszeniu małej zębatki, bądź zwiększeniu na osi napędowej.

Myślałem również o zwiększeniu masy rolek w wariatorze.

Jakie Wy byście mieli pomysły?
Wielu z Was ma ogromną wiedzę, więc moje gdybania są pewnie słabe - pomóżcie :slight_smile:

Jak masz przełożoną moc na koła ? Paskiem na przekładnie a potem z wałka koła na oś łańcuchem czy jak ? Od czego ten silnik ? Masz Buggy na pasku ? Jeżeli na pasku to powiem, że to się nie uda

Po za tym jeżeli masz wsteczny to nie masz tam paska. Zapewne na wałku zdawczym masz zębatke i na osi też musi być bo domyślam się, że silnik od quada. Możesz albo założyć mniejszą zębatkę na wałek zdawczy albo większą na tylną oś. Spadnie prędkość ale wzrośnie moc całego pojazdu bo zmienisz przełożenie. Istnieje też taka opcja, że silnik się po prostu kończy i nie ma mocy. Pomiar kompresji na początek

Silnik to typowa 150 od skutera, GY6 - jest na pasku - na przekładni mała zębatka 12zębów, na wale z kołami są 33zęby.

Miernik do kompresji mam, pomiar zrobię. Będzie przynajmniej coś wiadomo.
Tak to mniej więcej wygląda (nie moje - tylko archiwum allegro z jakąś ofertą):
https://archiwum.allegro.pl/oferta/buggy-kandi-150-cc-i8112869524.html

No to jeżeli masz 12/33 to przełożenie jest ok. Musisz się zainteresować kompresją i stanem przekładni tego silnika. Do przejrzenia napęd silnika, wariator, pasek sprzęgło, przekładnia.

Czyli de facto, jeśli wszystko byłoby w dobrym stanie - powinien uciągnąć wjazd w terenie pod górę od prędkości zerowej?

Napęd silnika? Co tam sprawdzić?
Myślałem nad zębatką 11z - tak jak pisałeś, osiągi mniejsze, ale takie przełożenie może by coś pomogło.
Póki co pewnie rozbiórka mnie czeka.
Chciałbym się z tym sprzętem na dłużej zaprzyjaźnić, także jeszcze długa droga przede mną.

Jak wspominałem, chodzi o napęd silnika a nie pojazdu. Musisz wyjąć silnik, pomierzyć kompresję, zmienić łożyska przekładni itd. Po prostu serwis. Nic wieczne nie jest. A jeżeli jest tam silnik od skutera to załóż na sprzęgło twardsze sprężynki szczęk sprzęgła to wykorzystasz moment obrotowy silnika. Będzie ruszał z wyższych obrotów. Niby silniki 4T są dużo bardziej elastyczne niż 2T ale przy takiej pojemności na moc w niskim zakresie obrotów bym tak bardzo nie liczył więc sprężynki dadzą możliwość wykorzystania momentu obrotowego.

O! Dzięki za takie info :slight_smile:
Zima jest, także będę graty zamawiał.
Zastanawiałem się właśnie odnośnie tych wszystkich sprężyn i sprężynek oraz rolek w wariatorze - jak te 3 elementy dopasować do siebie pod kątem jazdy po pagórkach.

Sprężynki sprzęgła - pewnie niebieskie lub czerwone. Główna sprężyna też do wymiany?
Rolki w wariatorze też cięższe?

Jeżeli zależy Ci na mocy to rolki możesz dać lżejsze o max 1g od obecnych (Lżejszych nie ma sensu bo 4T nie keci Bóg wie jakich obrotów), czerwone sprężyny sprzęgłą a sprężynę centralną zostaw jak jest.

a czym sie róznią czerwone sprezyny sprzęgła od niebiskich? :smiley:
nie gadajcie o abstrakacie. ALbo mówicie i konkretnych sprezynach konkretnej firmy albo każdy z was mówi o czym innym.
Bo w jednej twrde to żółte a w drugiej czerwone a w trzeciej to te twarde to jak te miększe z tej poprzedniej firmy.

Czyli wychodzi, że najlepiej kupić wszystkie i testować :stuck_out_tongue:
Dla mnie zielonego w tym temacie - jest to przynajmniej wiadomość w jakim kierunku pod kątem zmian mam iść.

Dziś chciałem sprawdzić kompresje, jednak nic z tego nie wyszło - mam miernik do auta z silnikiem benzynowym, ale niestety nie mam adapteru / końcówki M10.

No i czar prysł jak bańka mydlana :stuck_out_tongue:
Myślałem, że pobawi się człowiek sprężynkami, ciężarkami i będzie “moc”.

Zawiozłem na przyczepie buggy do mechanika, podpiął manometr pokręciło trochę, raz - drugi - trzeci, no i wyszło magiczne słabe 6atm :smiley: