Siema, mam problem z Yamaha XT 600e z 1993 roku. Nie ma prądu w ogóle na nowym akumulatorze, jeżeli podłącze kable do innego akumulatora to kontrolki świeca, motor kręci i pali ale jak odlacze kabel to wszystko gaśnie. To akumulator jest do bani? Czy cos innego?
a woltomierz co mówi?
Pokazywał 10.4 na akumulatorze, może trochę mało ale chyba wystarczyć powinno żeby się kontrolki zaświeciły, a tu nic
jeżeli ci przy minimalnym obciążeniu pokazuje 10.4V to ten akumulator jest trupem.
Skoro ci podczas pracy gaśnie jak odłęczysz akumulator to znaczy że nie masz ładowania - juz pomijam pomysł z odłaczaniem akumulatora w czasie pracy silnika.
Wiec masz więcej jak jeden problem. Pierwszy to akumulator a drugi to instalacja elektryczna (prądnica, regulator napięcia, zwarcie - coś w ten deseń). I nie zrobisz tego na czuja.
Nie odłączyłem akumulatora tylko na kable odpalałem motor. I jak zabrałem jeden kabel to gasł, ale trudno oddam do kogoś kto się zna
nie odłączałem akumulatora tylko zabrałem kabel. no faktycznie. nie odłączałeś
Ojoj… Kable od motoru były cały czas podpięte do akumulatora. Obok motoru dałem inny akumulator i luźnymi kablami podłączyłem akumulator z motoru z tamtym drugim