Witam
Mam problem z motorowerem Yamaha Dt 50R z 2007r
Ostatnio w motocyklu przestawilem iglice o jeden ząbek. Przed tym zabiegiem chodził dobrze tylko przy wiekszych predkosciach sie krztusil (zbyt duza iloscia paliwa). Kiedy skrecilem gaznik odpalilem sprzeta za cholere nie chcial chodzic na wolnych obrotach (musialem dawac gazu zeby nie zgasl) a wolnych obrotow tez nie dalo sie wyregulowac.
Ze znajomym wypatrzylismy dziure w króćcu (airbox-gaznik). Dzisiaj wymienilismy króciec ale problem nie ustał
Motocykla jak nie dalo sie wyregulowac tak sie dalej nie da.Teraz na 1 ,2 i 3 biegu go szarpie przy wyższych obrotach
(gdy jechalem to na sprzegle dalem mu gaz w opor zeby przegonic jakiegoś kundla z podworka, a tu ku mojemu zdziwieniu “Łuuutuuuutuuuutuuu” zamiast stałych wysokich obrotow) od 4 wzwyż chodzi jak zloto, (dobrze sie zbiera i wgl, a nawet Vmax sie poprawil)
Czyżby wciąż łapał lewe powietrze czy może źle skręciłem gaznik?
PS: Gaźnik rozbierałem do zera i czyściłem