Nie wiem co jest, że przy jeździe słychać chrobotanie. Gdy ruszę i na średnich obrotach też. Takie charczenie, stukanie, rzężenie... Czy to łożyska wału poszły? Czy wariator? Ciekawe... Niech to szlag... Zachciało się Maliniaka...
Dodam, że gdy jadę do pracy rano to jest dobrze, a zaczyna się gdy dłużej pojeżdżę i jest dobrze nagrzany.
Pomimo waszego pajacowania napiszę tu coś jeszcze. Wlałem wczoraj ten Mannol, bo Motula było już tylko trochę na dnie. Mannol ma taki perłowy zielony kolor (w przeciwieństwie do przezroczystozielonego Motula). Gdy olej dotarł już do gaźnika (czyli po jakichś 20 kilometrach) skuter zaczał się inacczej zachowywać. Odzyskał moc, nie mulił już praktycznie w ogóle i chrobotanie zmniejszyło się trochę. Na zimno zapala bez dodawania gazu, na ciepło często też (albo wystarczy lekka przegazówka). Dziwne... Motul to przecież taki dobry olej...
Benzyna C16 to też bardzo dobra benzyna i nawet cene ma odpowiednią - ze 30 zeta za litr - ale pewnie też nie błyszczałaby w twoim skuterze :). Rozumiesz ideę?
No rozumiem, no... Ten olej ze swoimi parametrami mógłby z powodzeniem kosztować 35 zł tylko musiałby mieć naklejkę Mobil lub Castrol zeby ludzie go kupowali. A tak ma naklejkę Mannol i cenę 16,40 (jeszcze tydzień temu 15,30) - co bardzo mnie cieszy.
Ale przyznam, że w tym skuterze nigdy nie wlałem innego paliwa niż zwykła 95. W Ince eksperymentowałem z tym, a tutaj - nie.