Myślę nad kupnem motoroweru w przybliżeniu za 5tyś zł, na razie na oku mam te dwa motorki. Być może ktoś miał do czynienia z tymi pojazdami i mógłby się podzielić informacją co do wygody jazdy itp. Pozdrawiam.
to sa bardzo subiektywne odczucia. jednemu wygodnie a innemu nie. mamy na forum sporo wartków o sprincie, fighterze, ws50, shafcie… itd bo to w sumie to samo mechanicznie pod milionem nazw i firm
Jest kilka tematów z przed kilku lat. Ogólnie te pojazdy są warte swojej ceny?, nadają sie na dojazdy 20km codziennie w jedną strone do pracy?
wszystko zależy z jaką prędkością i po jakich drogach. czy są warte swojej ceny… wiesz… taniej nic nie kupisz bo to najtańsze pojazdy tego typu na rynku.
Wg mnie wszelkie chińczyki to pojazdy do miłego jeżdżenia po najbliższej okolicy i nie nadają sie na pojazdy do codziennej “zawodowej” eksploatacji. Jak bedziesz codziennie usiłował robić 15km ciurkiem jadąc prawie maksem - to on sie bedzie szybko rozpadał.
A jak to bedzie 20km przez miasto ze światłami, przerwami, bez walenia pełnym ogniem dłuższy czas - to wytrzyma więcej.
Ogólnie chińczykowate biegówki mają przyzwoitą opinie i potrafią zrobić po kilkadziesiąt tys km dość bezawaryjnie JEŻELI nie idziesz pełnym ogniem czas dłuższy w tych jazdach… takie pojazdy żeby 10km wyskoczyć nad jeziorko bocznymi drogami z mniejszym ruchem.
Na taką eksploatacje raczej bym szukał czegoś z wyższej półki (honda, aprilla, piaggio, kymco, sym)…bo i im sie zdażało robić biegówki w klasie motorowerów - no ale to wiadomo że w tej kasie bedą używane, beda juz miały tajemniczą historie i mogą już być ponaprawiane po taniości.
Dlatego wole kupić nowy a do takich motorków jest serwis z tanimi częściami a ja słabo sie znam na mechanice więc chce coś pewnego. Co do jazdy to na dotarciu planuje jeździć wolno i spokojne, ale w przyszłości chce pojazd odblokować oczywiście. Póki nie odzyskam pj muszę coś kupić zeby mieć jakiś środek transportu w warunkach miejskich głownie
Powiem tak- kupilem w 2018 roku Rometa 50cc wlasnie na dojazdy do pracy. W 1,5 sezonu zrobilem nim 7kkm bo przez Covid jakos licznik sie zatrzymal (home office) Jazda w trybie mieszanym 15 km boczne drogi/15km miasto spokojnie robilem nim dziennie 60km
liczac razem w 2 strony.
Zaczynajac przygode z moto nei mialem pojecia o mechanice. Teraz sam wyczyszcze sobie gaznik, wymienie glowice itd. Wiadomo nei do wszystkiego mam narzedzia czy warunki wiec warsztat tez musi swoje zarobic. Ale jesli o taki sprzet potrafisz zadbac i go nie palujesz caly czas w czerwonym zakrecie obrotow to powinien posluzyc przez jakis czas
Kupiłem Bartona sprint i jak na razie jeździ xd
Ogólnie przejechałem nim 1000km a najwięcej dziennie 100, zobaczymy jak pizdzik będzie się sprawował później:)
Jeszcze mam pytanko, czy lepiej jeździć na przeglądy gwarancyjne które jednak kosztują czy wymienić ten olej sobie samemu?