od 3 lat posiadam Atlantic 500 z 2004 r. Wszystko do tej pory działało idealnie. Zaczęło się od komunikatu EFI. Skuter trafił do serwisu zajmującego się skuterami, stwierdzono, iż akumulator ma zwarte cele i trzeba wymienić. Po wymianie i zrobieniu ok 200 km sytuacja zaczęła się powtarzać. Znowu EFI, nie da się odpalić za zegarami słychać było cykanie przekaźnika. Skuter na przyczepę i do serwisu. Wymieniono świecę. Po przejechaniu 10 km skuter sam z siebie zaczął gasnąć. Nie ma błędu EFI ale co chwile gaśnie. Ogólny problem z odpaleniem. Skuter trafia do serwisu Ducati w Bielsku ponieważ mają komputer diagostyczny oraz oprogramowanie do Atlantic 500. Komputer nie pokazuje żadnego błędu. Wszystkie systemy w najlepszym porządku. Dla pewności zostają prze "oczkowane" kable na aku. Styki zostają przedmuchane, przesmarowane connectem, zostaje wykonane mocowanie aku, który miał tendencje do ruszania się w komorze akumulatora. Skuterem po serwisie przejechałem 6 km zgasł 3 razy. Dziś po odpaleniu na 4 min nie odpalił już wcale. Aku naładowane. Brak błędu EFI. Rozrusznik kręci i na tym kończy się historia. W krótkim czasie skuter przeszedł przez 2 serwisy w tym komputer i nikt nie widzi rozwiązania problemu ! Czy ktoś na forum ma podobne doświadczenia ? Będę wdzięczny za każdą pomoc. ! pozdrawiam
A sprawdziłeś wszystkie połączenia i masy? Może gdzieś jest przerwany kabelek, który robi psikusy?