Witam serdecznie, na wstępie wspomnę, że na początku opiszę genezę problemu przez proces remontu, aż do problemu.
Aprilia SR50, 97r. 2t LC vin. MZC0
Trochę ponad rok temu strzelił mi w apce pasek napędowy, po wstępnych oględzinach (zjechane zęby na wale podejrzenie jego skrzywienia, galareta zamiast oleju w przekładni, wariator w tragicznym stanie, przerdzewiały wydech itp.) postanowiłem przeprowadzić generalny remont silnika. Wymiana wadliwych podzespołów zajęła mi trochę czasu, najwięcej zabrał go wał, ponieważ chciałem to zrobić najlepiej jak potrafiłem. Po złożeniu wszystkiego do kupy i 15 minutach kopania w końcu zagadała, niestety niechętnie jej było do jeżdżenia i ostatecznie odpuściłem.
Wróciłem do niej niedawno, początkowo nie chciała zagadać, więc wyczyściłem gaźnik i wyregulowałem go jak umiałem posiłkując się wiedzą z internetu, raczej tragedii nie ma, ale mistrzostwem świata też bym tego nie nazwał, chciałem ją oddać do kogoś kto się na tym zna jednak w mojej okolicy raczej wszyscy unikają tematu, póki co pali na strzała tylko trochę dymi na biało, kolor świecy jaki mi się udało osiągnąć to czarno-brązowy, delikatnie mokra i na tym zakończyłem regulację (świeca nówka). Największy problem miałem… mam z dograniem napędu, wariator Malossi Multivar MHR, początkowo jak typowy polaczek zakładałem go na pałę, po zabawach z różnego rodzaju paskami, sprężynami, sprężynkami, rolkami, prawie się załamałem i coś mnie natchnęło, żeby zerknąć w papiery z opakowania jak się okazało to była instrukcja, według niej dla tego skutera, należało wariator zamontować bez elementów startera elektrycznego, co z automatu zmuszało by do odpalania z kopki, trochę lipa… mimo wszystko skuter i tak nie jeździł. (wtrącę tu tylko, że na starym zdezelowanym wariatorze jeździł nie wiem niestety jak dobrze, bo strach było go brać na ulicę żeby się znów wszystko nie posypało).
Do rzeczy, znalazłem filmik z montażu tego wariatora w jakimś skuterze yamahy i postanowiłem zamontować tak samo, o dziwo zaczął jeździć jednak jak w temacie 30km/h to max silnik wyje na najwyższych obrotach, ale więcej nie pójdzie. Dodam że w sprzęgle wsadzone żółte sprężyny polini, producent mówi, że otwierają sprzęgło przy 6500 obr/min, testy na rolkach 4,7g, sprzęgło nowe ale je odchudzałem, wydech Giannelli Extra V2 Titanium . Teraz jeszcze parę pytań, ponieważ na trzpień/prowadnicę wariatora wchodzi podkładka z jakiegoś tworzywa i oryginalny pasek (747x16x9.5 dobierany z katalogu) przy tym wariatorze nie ma luzu, a w korektorze siedzi schowany do wewnątrz na odległość ok. 0,8-1,5cm czy to tak ma wyglądać? Posiadam również pasek na początku kupiony “na pałę” jeszcze przed tym oryginalnym (751x16x?) i na korektorze wygląda już nieco lepiej ok. 0,4-0,8cm, ale na wariatorze dalej luzu brak. W jaki ewentualnie sposób dobrać pasek? I czy ten v-max to będzie jego wina?
Z góry dziękuję za odpowiedzi
Pozdrawiam