Rano pojechałem do sklepu, wracając napadł na mnie potworny deszcz, ale przez cała podróż wszystko było ok. Odstawilem go ( niby ) przykrytego ( dziurawa plandeka) i za 2 godziny nie mogłem nawet osiągnąć 50/h i zaczął strzelać i sie krztusic. Jedyne co podejrzewalem to, ze woda sie dostała... Ale gdzie i jak? Teraz to ledwo 30 ciągnie i ciagle sie przycina, wiec go odstawilem...
Macie jakieś pomysły?
POMOCYY!
Do filtra powietrza lub do gażnika.
A dodam, ze własnie filtr powietrza jest odlaczony, to zle? Może to przez to?
Jeździłeś na odłączonym filtrze powietrza ? Gratuluje głupoty.
Dołączam się do gratulacji Kapuchona. Zapewne masz uszkodzony silnik. No cóż, za głupotę się płaci...
Nie głupota tylko brak doświadczenia, jestem zielony co do motoryzacji... No, ale jest nie podlaczony do silnika... Samo podłączenie nic nie da teraz :/
teraz to po herbacie. Masz uszkodzony silnik i tyle... Filtr możesz podłączyć (a nawet musisz) po wymianie uszkodzonych części.
No dobra dzięki za pomoc.
Jak strzela na na 90% woda w wydechu