Aprilia RS50

Witam. Mój problem polega na tym. Po zakupie motoroweru pojeździłem nim z dwa dni. Chciałem zobaczyć v-max. I aprilia zgasła. Po obejrzeniu go z bliska i rozebraniu go okazało się, że to dozownik oleju, który łączy olej z paliwem. spuściłem olej i paliwo z baku, wymieszałem razem. Wlałem połączone paliwo z olejem i ścigacz zapalił. Jeździłem nim normalnie. Trochę po lesie do oddalonej 6km miejscowości. I wszystko było ok. Ale dzisiaj jechałem drogą. Około 65km/h 8 tysięcy obrotów i po 5km aprili zaczęły zniżać się obroty (raz mi się już ta stało) , ja nadal jechałem około 60, zredukowałem biegi i naraz zgasła. Nie chciała zapalić. Po około 3-4min zapaliła i pojechałem dalej. I tu moje pytanie. Dlaczego zgasła? To przez ten dozownik, którego nie ma?
Czy co? Może mieliście taki problem. Co wtedy zrobiliście?

Proszę o pilną odpowiedź.

Mogłeś mieć złą mieszankę, a bez dozownika musisz powoli odejmować gazu, bo nie będzie miał smarowania i się zatrze. Katujesz w ten sposób silnik. Za nie długo nada się do remontu.

Ok, dzięki.

Ma ktoś jeszcze jakieś opinie na ten temat?

Dozownik wymień, nie kombinuj z mieszankami...