4 suw, silnik 139fmb kopci

Siemka!
Mam problem. Wczoraj w czasie jazdy na wysokich obrotach zablokowało mi koło, miałem ok 65-70 na liczniku, lekko z górki. Pisk opony, ale opanowałem i przed samym zatrzymaniem puściło. Potem było normalnie, brak spadku mocy, ale motorower zaczął kopcić na biało, tak znikomo. Dzisiaj odpalam i dym jak z 2 suwa, tyle że biały. Nie czuć oleju, a on sam nie ubywa. Nie jeździłem dziś na nim. I teraz pytanie co się mogło stać? Wczoraj po tym zajściu przejechałem jeszcze jakieś 60 km i nic się nie działo, jedynie to kopcenie. Olej jest. Mogły paść pierścienie albo uszczelki? Co mogło być przyczyną zablokowania się koła?
Silnik ma nieco ponad 1700km. Cylinder fabryczny 50ccm.
Proszę o pomoc

mógł tłok stanać w garku [tylko to mi do glowwy przychodzi po twoim opisie]

Właśnie ciężko jest mi stwierdzić co się stało, bo wynikiem tego jest tylko to kopcenie.
Masz może pomysł co może być przyczyną samego kopcenia? To się zaczęło tak nagle, właśnie po tym zablokowaniu koła.

cylinder i głowica do zdjęci i przeglądu. I zapewne do wymiany

Po takim przebiegu? Wydaje mi się że gdyby coś poważniejszego typu właśnie cylinder, głowica, tłok, to by się nie dało jeździć. A on normalnie chodzi, mocy nie stracił, innych odgłosów niż te wcześniej nie wydaje. Tylko to kopcenie, lekko czuć olej, ale ten go wg nie bierze albo bardzo małe dawki bo cały czas sprawdzam.

przebieg nie ma znaczenia.
Jeżeli czujesz olej to bierze olej - mniej lub więcej ale jednak. Z drugiej strony skąd wiesz czy olej nie znika? Może rozrzedza go paliwem i dlatego ilość jest plus minus stała.

Od razu po tym zablokowaniu się koła wszystko sprawdziłem i wszystko grało. Dojechałem do celu, jakieś 15 km jeszcze i dopiero na miejscu się okazało że trochę kopci. Potem jeszcze 40/50 km zrobiłem i oleju nie ubyło.
Ale czuć że bierze olej, tylko teraz takie pytanie, jak duża może być ta usterka? No i czy to możliwe że jeździ normalnie jeśli coś stało się z cylindrem albo głowicą?

Jeszcze ci chwile pojeździ normalnie, a później odmówi współpracy...

Ritez do mnie chłopaczek przyprowadził zumico ronin [ten sam silnik] uszczelniacze zaworowe potopione,pierścieni praktycznie zero a jeździł,lał 1l oleju na 50-75km a siwo za nim było jak by się chłopu siano paliło:D Taki urok tego silnika że jak juz się trafi dobry egzemplarz to i na szczynach pojedzie:D

Czyli co proponujecie? No i jakie koszty naprawy będą

zgłoś na gwarancję że ci kopci i się ni pucój że dawałeś po pixxxie i tyle,jak gar nie ucierpiał to zmienią tłok z pierścieniami,uszczelniacze zaworów [o ile ucierpiały] a stan twego portwela o 150-200zł

Rzecz w tym że jestem drugim właścicielem. Pierwszym była kobieta która przejechała nim 150km i odstawiła do garażu. Ja zakupiłem go przed zimą. Gwarancja minęła miesiąc temu (wtedy przebieg wynosił 1500km).
Z tego co na dzisiejszy dzień sprawdziłem to wszystko przy nim chodzi ok, tylko że kopci. Po przejechaniu kawałka nie widać różnicy odnośnie do np tygodnia temu. Myślę że nie jest to duże uszkodzenie.
Na jaki wydatek mam liczyć gdybym odstawił go do mechanika/serwisu? (min i max) Tylko 150-200 zł?

A skąd żeś ty sabina:D
Zależy od miasta np; w łęczycy 400zl tuning tego silnika na 72ccm [cylinder,tłok pierścienie,głowica] części razem z robocizną.

Małopolska, Okolice Tarnowa
To na jakie koszty mogę liczyć?

Kwestia cennika serwisu jak wyżej ci napisałem.

Wybacz, ta druga linijka mi się nie wyświetliła poprzednio.
Mam w zamiarach wymianę silnika na 125ccm (na wakacje), więc dlatego żadnego tuningu nie robiłem.
Teraz pytanie czy się opłaca to robić, czy odstawić motor do garażu (bo chyba się już nim jeździć nie da) i czekać do lipca?

Jak masz w planie zmianę silnika a po rozgrzaniu nie kopci to duś dziada zdechnie lub przeżyje bo silnik i tak wymienisz:)

Czyli mogę nim jeździć? Mam się bać że mi stanie na środku drogi?

Ritez napisał:

Czyli mogę nim jeździć? Mam się bać że mi stanie na środku drogi?

Weź wdech, przeczytaj wątek od początku.

Dobra, okey. Dzięki za pomoc!