250/50, a myślałem, że się nie da...

Rzućcie okiem na tą ofertę http://otomoto.pl/suzuki-rgv-250-50-M3457676.html, nie wiem jak to zrobił, ale chyba ma rodzinę w wydziale komunikacji. Jest jakaś granica rozsądku w pojemnościach rejestrowanych maszyn na kat. motoroweru?

I co mu to da? Pierwsza lepsza kontrola i dowodu nie ma.

Ktoś tu na tym forum, twierdził uporczywie, że to co masz wbite w dowód to rzecz święta. Że można udać głupa i zwalić odpowiedzialność na urzędników. Nie znam się, kupiłem jako 50cm3, to nie moja wina - takie tłumaczenie zalecają niektórzy na tym forum.
To samo będzie, jak policja od nowego roku, będzie miała przenośne urządzenia do sprawdzania maksymalnej prędkości skuterów. Wtedy każdy, któremu udowodnią, że skuter może jechać ponad 45-50km/h będzie miał przechlapane. W Niemczech takie kontrole to już norma.

Definicja motoroweru jest jasna, tam gość pisał, że leci 190 km/h. W tym wypadku nieznajomość prawa szkodzi. Co do tych kontroli to masz jakieś pewne informacje?

Tak się zastanawiam nad tymi przekrętami z rejestracją, wiem, że 125 i 50 występują w tej samej konstrukcji, ciekawe czy jest taki przypadek z 50 i 250?

benekpe napisał:

Ktoś tu na tym forum, twierdził uporczywie, że to co masz wbite w dowód to rzecz święta. Że można udać głupa i zwalić odpowiedzialność na urzędników. Nie znam się, kupiłem jako 50cm3, to nie moja wina - takie tłumaczenie zalecają niektórzy na tym forum.
To samo będzie, jak policja od nowego roku, będzie miała przenośne urządzenia do sprawdzania maksymalnej prędkości skuterów. Wtedy każdy, któremu udowodnią, że skuter może jechać ponad 45-50km/h będzie miał przechlapane. W Niemczech takie kontrole to już norma.

ze niby te uzadzenia beda w Polsce? Prosze cie.

ze niby w polskie

W związku ze zmianami uprawnień na motocykle i skutery. Takie były zapowiedzi. A życie i czas pokaże... Bo jak nam UE narzuci kolejne dyrektywy, to kto wie...?

Kolego benekpe... Polska to nie Niemcy. Tutaj większość misiaczków nie poświęca dużo uwagi skuterkowi, który jedzie troszkę więcej niż 50, oczywiście nie mówię o tych co jadą koło 100 km/h. Nawet jeśli złapią Cię na większej prędkości to nie będą robili z tego takich wyrzutów, chyba, że trafisz na naprawdę ch*ja, a nie człowieka.

No chyba, że spowodujesz wypadek. Wtedy pojazd na badanie techniczne i pozamiatane...

japierdziele nawet nie mysle że takie urządzenia mogą wprowadzić. Nie wyobrażam sobie jezdzić 45km/h .

To se kup motocykl :-)
A tak na poważnie. Boję się, że politycy tak jak przeforsowali nowe zmiany w uzyskiwaniu uprawnień na prawo jazdy kat. A, wymuszą na odpowiednich służbach, by one weryfikowali te ograniczenia w praktyce.
Cytat z forum prawników:
"odblokowany motorower staje się motocyklem i niezgłoszenie tego faktu do wydziału komunikacji w celu wydania nowego dowodu rejestracyjnego jest fałszerstwem. Dodatkowo na takiego delikwenta może (i na pewno to zrobi) się wypiąć towarzystwo ubezpieczeniowe, w razie "W" jego OC/NW/AC nie będzie warte funta kłaków..."
Sam, podobnie jak wielu innych, uważałem, że nic się w zasadzie stać nie może jeżdżąc bez uprawnień na odblokowanym skuterze. Ale któregoś dnia na jednym forum przeczytałem wpis gościa, któremu świat się zawalił. Spowodował wypadek, potrącił starszą osobę, sprawa trafiła do sądu. Gościu ma zasądzoną dożywotnią rentę dla tej starszej osoby. Koszmar, jest fajnie jak nic się nie dzieje. Ale jak już coś się wydarzy to...szkoda słów. Dlatego, wówczas poszedłem do OSK i zapisałem się na prawko. Nawet jak już miałem zdany egzamin, to nie wsiadłem na moto, tylko czekałem na szmatę. Bez szmaty strach było wsiąść na moto (moto stało kilka miesięcy i kurz się na nim odkładał, a ja nie mogłem już wyrobić...), co chwile sprawdzałem status swojego prawka w Wytwórni Papierów Wartościowych...