Słuchajcie, co zrobić (i dlaczego tak jest?) gdy silnik z nowymi uszczelkami przepuszcza olej?
Silnik był rozpołowiony, więc obowiązkowo są założone nowiutkie uszczelki. Stare były zdjęte, bardzo dokładnie wyczyszczone ze starych uszczelek powierzchnie styku, powierzchnie są gładkie, uszczelki założone nowe. Nawet wszystkie śruby dokręcałem kluczem dynamometrycznym zgodnie z serwisówką 139QMB. Wlałem olej (Motul 10W40), odpaliłem silnik i po chwili.... cieknie. Dokładnie to przecieka uszczelka środkowa (ta co na środku karterów) i puszcza uszczelka pod cylindrem (tu cieknie mocniej) w miejscu gdzie idzie łańcuszek rozrządu. Śruby były dokręcone jak pisałem dynamometrycznym kluczem. Dokręciłem je mocniej (te dwie z boku cylindra, przy łańcuszku) i... jedna trzasnęła. Znów rozbieranie, udało się bez problemu wykręcić ukręconą śrubę, gwint nie jest zerwany. Założyłem nowe śruby, znów klucz i po odpaleniu silnika... to samo - cieknie. Kurde, co jest grane? Uszczelki jakieś lipne czy jak? Tak i tak będę jutro rozpoławiał silnik. Czy uszczelnić na ten specjalny silikon - zastępujący uszczelki - do silników? Wytrzymuje do 300 st.C. Mam taki, nowy, nie używany:
nie masz zatkanego odpowietrzania skrzyni korbowej tzw odmy?
Nie, raczej nie. Odpaliłem silnik jak nie był założony jeszcze wężyk od odmy (zdjęty z głowicy). Jak silnik pracował można było wyraźnie wyczuć że leci tamtędy powietrze. Jak zatkałem palcem i po chwili puściłem, wyraźne było nadciśnienie. Po zdjęciu dekla - drożne.
Odkręciłem ten dekielek w pokrywie głowicy. Uszczelka ok, rurka jest drożna, czyli to nie to. Kupiłem (znów) nowe uszczelki i będę składał. Pytanie: czy jednak posmarować krawędzie karterów silikonem do uszczelniania i na to uszczelki czy nie i skręcać na sucho?
PS: do odtłuszczenia krawędzi użyć benzyny ekstrakcyjnej czy może acetonu? Mam to i to.
może warto rozpołowić i sprawdzić płaszczyzny składania na stole traserskim - może blok jest krzywo obrobiony.
Jak połówki bloku są krzywo to cała reszta może puszczać a uszczelka niezbyt ściśnieta przepuszcza nawet oblepiona siliconem.
Co do samego siloconu to oleje i paliwa mają zdolność rozpuszczania i wypłukiwania większości z nich. Wiec oprócz wytrzymałości temperaturowej powinien być jeszcze na odporny na produkty ropopochodne, paliwa, smary.. itd
Więc tak: silnik złożony. Kartery (krawędzie) sprawdziłem pod lupą czy nie są uszkodzone - są ok. W miejscach gdzie przesiąkało sprawdziłem czy nie są pokrzywione - wygląda że są ok, nie ma szczelin gdyby były nierówne. Ten silikon który pokazałem, piszą na nim że jest odporny na oleje, benzynę etc, nadaje się do montażu m.in. silników. Z uszczelek nie zrezygnowałem, ale posmarowałem krawędzie cieniutką warstwą tego silikonu, odczekałem 8 minut (jak pisali w instrukcji) i złożyłem silnik dokręcając wszystko kluczem dynamometrycznym. Głowicę dokręciłem siłą 14 Nm choć w manualu podają żeby dokręcić 19 Nm, ale miałem wrażenie że śruby/nakrętki się dokręcają jakoś dziwnie; jakby chciały się przekręcić, więc spasowałem i dałem tylko 14 Nm. Gdyby przeciekało, dokręcę na 15 i tak dopóki albo nie przestanie przesiąkać, albo... (sic!) zerwę gwint. W każdym razie 19 Nm nie przekroczę.
Póki co, podawali że pełną trwałość ten silikon uzyskuje po 24 godzinach, więc nie wlewałem oleju tylko odstawiłem silnik i jutro po południu go zamontuję i sprawdzę co zmodziłem. Mam nadzieję że będzie ok.
Sprawdziłeś ^kotwienie^ czterech szpilek osadzanych w połówkach karterów po ^połowieniu^ silnika? Po demontażu i przed ponownym złożeniem silnika (2 x kombinerki lub zacisk szczękowy użyte do dokręcenia)? Czy cztery tulejki centrujące kartery z cylindrem i z głowicą, też zostały ponownie zamontowane? Hmm?
^
Silikon wysokotemperaturowy do uszczelek ^tekturowanych^ od biedy może być (cienka warstwa), np. pod cylinder lub pod króciec dolotu.
Coś tam to doszczelni, ale skoro nowe uszczelki można posmarować niewielką ilością oleju (posmarować lub i pomoczyć w nim przed montażem), to taką właśnie mam manierę i jest OK.
Silikonem można sobie... ^pacnąć^ śrubkę składu mieszanki (np. po regulacji gaźnika). Happy?
Kombinerek nigdy (!) nie używam do dokręcania czegokolwiek; nie do tego służą :-) . Tulejki centrujące - wszystkie są na swoim miejscu. Silnik złożony.
Zalałem go olejem po 24 godzinach i.... nic nie cieknie :-D . Rozgrzałem silnik, przejechałem ze 2 km, zdjąłem magneto i cewki i dokręciłem wszystkie śruby jeszcze raz z siłą z jaką powinny być: każda dokręciła się jeszcze jakieś 1/8 obrotu. Wczoraj zrobione jakieś 15 km,dzisiaj ~60 km i nic nie cieknie. Co rusz sprawdzam ale jest sucho jak pieprz. Ogólnie po problemie :-) .
Dzięki za pomoc.