Witam.
Mam problem z silnikiem 139FMB w moim Routerku ws 50. Po założeniu 1 raz zestawu 72 cm2 przejechał 4 km i się pierwszy raz przytarł, dokładniej jak coś my nagle zaczęło go hamować. Można było go normalnie odpalić przejechać 100 m i znów sytuacja co wcześniej.
Założyłem wtedy nowy zestaw i pojeździł z 1 tyś km w tym 2 razy lekko się przytarł ale zdążyłem zawsze sprzęgło wcisnąć i jechał dalej.Po tysiącu km mimo że już nie było dawno problemu z zacieraniem się tłok po prostu pękł. Wyrwało mocowanie sworznia z jednej strony.
Po rozłożeniu całego silnika i dokładnym wyczyszczeniu złożono na nowo i znów problem czyli zacieranie się tylko że po jakimś 1 km.
Po tym wymieniłem wał akurat na używany (koledze został z 50 po zakładaniu 110 cm2). Myślałem że korba mogła się przegrzać i zaciskać na sworzniu ,a w drugim zestawie może był trochę luźniejszy sworzeń i dlatego dało radę chociaż chwile. Po zrobieniu 2 mniejszych rundek (około 1km) pojechałem na dłuższą trasę i po 3 km sytuacja znów się powtarza co z 1 razem .
Z góry Dzięki za pomoc
a co z docieraniem po tych wymianach?
co robiłeś z gaźnikiem przy tych wymianach?
jakie te zestawy zakładasz? najtańsze z allegro?
na jakim oleju jeździsz?
Docieram tylko że na 1 ,3 i 4 razem nawet die mogłem zacząć.
Gaźnik jest wymieniony na pz19 ze stożkiem.
Były 2 zestawy Moretti ten który przeżył najdłużej był z jakiegoś stacjonarnego sklepu ale nwm co to za firma
i jeden z tańszych z allegro
Castrol i Motul ale teraz przy ostatnich 2 razach stwierdziłem że nie ma to sensu i zalałem Orlen Platinum. Oczywiście wszystkie to 10w40.
Mogę ci tylko napisać co mi się wydaje bo to się wirtualnie dużo bardziej zmądrzyć nie da. Ale to wszystko gdybanie bo trudno zweryfikowac co robisz nie widząc tego. A że robisz coś źle to pewne bo zajechanie 3 zestawów 5 minut po ruszeniu to nie jest normalna sytuacja nawet na chińskie części.
Sama wymiana gaźnika to mało - trzeba go jeszcze wyregulować w PEŁNYM ZAKRESIE. Takie zacieranie świadczy np o ubogiej mieszance i zbyt dużej temperaturze w komorze spalania.
Być może składasz te zestawy zbyt ciasno, być może masz wade silnika i wał nie jest osiowo. Byc może o czyms zapominasz przy składaniu.
Być może docierasz źle - przegrzewasz.
A być może masz wszystkiego tego po trochu a efekty są takie jak sam widzisz.
Gaźnik jest teoretycznie wyregulowany pali od “strzała” świeca też ma chyba dobry kolor.
Zbyt ciasno ? Da się złożyć je jakoś luźniej ?
Jakim cudem można przegrzać silnik w jeden km?
Podczas jazdy wkręcam go na takie średnie obroty i puszczam manetkę zwalniam do 30 i znów trochę gazu, więc nie powinno być źle chyba .
Teoretyczne wyregulowanie gaźnika to nowe dla mnie określenie.
Na zapalanie “od strzała” to wpływ ma dysza ssania i dysza bieg jałowego oraz regulacja wolnych obrotów. Natomiast pozostałe zakresy pracy gaźnika (przyśpieszenie, tzw 3/4 oraz pełne otwarcie) reguluje sie osobno dysza główną, kształtem i wysokością iglicy, poziomem paliwa, pochyleniem gaźnika.
Podczas składania silnika powinno sie weryfikować luz na zamkach pierścieni. Powinien być w zakresie tolerancji dla danego cylindra. Jak sadzisz na przypał i masz pecha to pierścienie sie powiększą, luz na zamku zniknie i pierścienie zaczną sie “rozpychać” w cylindrze zacierając sie. Takie ryzyko jest zwłaszcza jak naprawiasz “składkowo” silnik. Wtedy trzeba kontorolować czy cylinder i tłok to nominał czy nadwymiar, który nadwymiar, czy reszta zestawu to też do tego nadwymiaru…itd itp.
Do tego kwestia jak wyglądają luzy na łożyskach wału i w podporach i w stopie korbowodu. To wszystko jest niby prosty silnik ale takie rzeczy mają znaczenie. Może masz jakiś kanał olejowy w bolku niedrożny i olej gdzieś nie dociera, może jakiejś rurki nie założyłeś. Może składasz na sucho i tak go odpalasz
Jednak lista rzeczy które można spieprzyć w silniku (nawet prostym) jest spora.