Wiem madi :D
Tylko wiedz też że może być z tym trochę zabawy. :) Ale dla chcącego nic trudnego. Najgorsza jest biurokracja...
Jak zawsze robota papierkowa jest najgorsza. Teraz się na razie zastanawiam którą opcję byście wybrali lub polecili.
ponad 90% skuterów w PL jest odblokowana oraz znaczna większość skuterów użytkowników tego forum. Mój tak samo jest odblokowany od 16 tyś km, ja nie mam prawa jazda i nim jeżdżę. Policja wie, że ludzie jeżdżą odblokowanymi skuterami i jeśli się nie szaleje zbytnio to się nie czepiają.
Moim zdaniem lepiej zrobić kat. A, z kilku przyczyn, a mianowicie;Nomad napisał:
A propos blokad to ja się zapytam tutaj, żeby nie robić nowego tematu.
Co jest lepiej: odblokować skuter i jeździć czy zrobić kat. A i wtedy śmigać na legalu bo trochę mnie zaczyna już wkurzać jazda max 50km/h.
Trochę mam z tym dylemat i chciałem się was poradzić.
-możesz jeździć dużym skuterem, który jest wygodniejszy,
-żywotność dużego skutera jest większa, niż małego odblokowanego, lub co gorsza tuningowanego,
-zużycie paliwa, jeżdżąc dużym z prędkością analogową do małego odblokowanego lub tuningowanego jest niższa,
-konsekwencje prawne, po spowodowaniu kolizji lub wypadku drogowego skuterem odblokowanym lub tuningowanym..
Tak jak pisał Madi - 90% ludzi ma odblokowane i wszyscy o tym wiedzą ;) Ja obstawiam tą opcję. Kat A moze sobie kiedys zrobię , skuter to mój pierwszy jednoślad i jak mi się spodoba to może w przyszłości przesiądę się na coś większego :)
Ja już pewien czas planuję zrobić sobie blokadę obrotów ale jakoś nie umiem się do tego zabrać. Odblokowanie traktuje jako zapas mocy w awaryjnych sytuacjach i jeżdżę w granicach 50-55. Narazie jeżdżę bez blokad a jeśli policjanci się za to wezmą to taka blokada obrotów wyląduje w moim sprzęcie natychmiastowo. Chociaż myślę że policjanci wiedzą jak wygląda jazda zablokowanym skuterem w mieście i sami z siebie dają temu spokój a łapią tylko tych którzy śmigaja 80-90 po mieście skuterem z 4 otworami w tłumiku i dwudziestoma kolorowymi lampkami pod spodem.
też się zastanawiałem nad pstryczkiem do blokowania obrotów...jak już dotrę sztukę to się zobaczy ;)
Kto wie w jakiej technologii zrobione są fabryczne cylindry w Zipp Quantum R 2011r.(albo innym quantumie - bo są chyba takie same we wszystkich)? aluminiowe z gładzią nikasil czy żeliwne ???
Witam Wszystkich.
Pytanie do użytkownika quantum R - czy nie masz problemów z gaźnikiem - obrotami tego skutera i odpalaniem? Jestem użytkownikiem tego skutera kupionego we wrześniu ubiegłego roku w salonie firmowym i skuter od nowości nie chce normalnie odpalić mi gdy jest rozgrzany - po jeździe i pozostawieniu go na 2-5min nie mogę go odpalić bez dodania gazu. Gaźnik był wymieniany na nowy - sam skuter w ramach gwarancji był w serwisie w samym Przasnyszu i dalej jest ten problem. Czy mógłbyś wstawić np. mp3 z pracą Twojego skutera - praca silnika.
Faktycznie u mnie też nie chodzi tak równiutko i taktownie jak na niektórych filmikach na YT. Raczej muszę go zakręcić kilka razy żeby odpalił a jak odpali to obroty są bardzo niskie potem go pogazuje ze 2 razy i wskakują dość wysoko i po 20s opadają i wtedy dopiero można powiedzieć że jest ok. Ale faktycznie ma takie dziwaczne i nie równomierne "skoki". Niedługo jadę do serwisu na przegląd i zapytam o wszystko co mi się nasuwa na myśl po 300km jeżdżenia :)
Arczi ja swoim zrobiłem już 2000 km :P do 300 km jeździłem na standardowym module - potem :) i powiem v-max 66km/h. Co do problemu z odpalaniem przerobiłem wymianę zaworu membranowego, najróżniejsze na świecie konfiguracje gaźnika (łącznie ze zmianą położenia iglicy), filtr powietrza, różne rodzaje świec zapłonowych i... nic nie dało :( Obecnie założyłem standardowy cdi - wróciłem do seryjnych części ustawień i jest o całe 10 km/h mniej - czy jest sens wydawać kasę na odblokowany cdi? Refleksja: to jest skuter i v-max 50-55 wystarczy bo żyje się tylko raz i samemu na drodze się nie jeździ. Pomyślności życzę.
Ja swoim zrobiłem ponad 2k km i też czasami mam problem z odpaleniem kiedy zostawiam go na mniej więcej 5-10 min raz zapali dobrze a raz nie i wtedy muszę z gazem. Ostatnio byłem na przeglądzie i zaczął mi cieknąć olej z gaźnika konkretnie z wylotu (otworu, nie wiem jak to nazwać ;) ) u dołu i nie wiem ocb. Przed przeglądem (2000 km)nic nie leciało a po zaczęło, po 180km. Ktoś ma pomysł co to może być?
Nomad...może ludziki w serwisie coś ci pogrzebali i nie dokręcili czegoś albo może jakiś wężyk ma już luźną tą obejmę zaciskową (ta taka z drucika zrobiona)...nie wiem :)
Quaker - wiem że to tylko skuter i mi też w zupełności wystarczy te 70km/h, które wczoraj wyciągnąłem i raczej nie będę już nic kombinował z tuningami. Na dojazdy do pracy ok 10km to mi taka prędkość starczy ;)