Kosik, jeśli sprzęt wart 2tyś. na tyle ubezpieczysz, to nie ma cudów, żebyś po miesiącu dostał 500zł, bo wtedy spadek wartości musiałby być75%, co jest nie wykonalne.
W przypadku moich znajomych, chodziło o Fazera wartego koło 12tyś zł., a ten skuter to był faktycznie jakiś chinol, ale w miare nowy- może miał 2 miesiące. Ac to nie tylko zabezpieczenie przed kradzieżą czy w razie kasacji sprzętu, ale również w takiej sytuacji kiedy sprzęt Ci padnie na trasie. Wtedy bez stresu dzwonisz po lawetę, i że tak powiem, masz wszystko w nosie.
Kosik, nie zmienisz mojego zdania o AC, bo sam miałem wypadek samochodowy w marcu. Brały w nim udział razem z moim autem, 3 pojazdy, w tym jeden zbiegł z miejsca zdarzenia. Policja nie mogła ustalić sprawcy, tymbardziej, że byli ranni- sprawa została skierowana do sądu. Koszt naprawy mojego samochodu wyniósł prawie 38tyś.zł. Wszystko, póki co pokryło moje AC. gdybym go nie miał, auto stałoby rozbite na warsztacie, aż do wyroku sądowego, czyli jakieś 1,5 roku. Ja napewno sprawcą nie będę bo najpierw zostało na mnie wymuszone pierszeństwo, a potem auto jadące za mną najechało na mnie z dużą prędkością- i PZU po wyroku sądu i tak sobie ściągnie tą kasę z OC sprawcy. Jakieś pytania?
Kosik, jeśli sprzęt wart 2tyś. na tyle ubezpieczysz, to nie ma cudów, żebyś po miesiącu dostał 500zł, bo wtedy spadek wartości musiałby być75%, co jest nie wykonalne.
nie nie nie źle mnie zrozumiałeś, ja miałem na myśli, że mój kolega miał skuter, kupił go za jakieś 2k miał nie cały rok i wykupił AC (kiedy skuter roku nie skończy to biorą wartość z faktury zakupu) po czym specjalnie (bo wiedział, że dużo za niego nie dostanie) podstawił, ukradli, po 2 tygodniach miał prawie tą samą kasę ile dał za niego. ;) tu się zgodzę z Tobą, ale ja tlyko twierdzę, w przypadku skutera kupionego za ~2k UŻYWANEGO nie ma sensu na płacenie tyle hajsu na ubezpieczenie bo to i tak skuter tylko do ''zajeżdzania'' :p
Ze znanych mi zabezpieczeń polecam: -mieć skuter w zasięgu wzroku -alarm (tak, dużo daje, a że tylko w chinolach jest-jak dla mnie jest to kompromitacja ze strony markowych, że nie dają) -postawienie w widocznym miejscu przez wiele osób -blokada na tarczę -gruby łańcuch podłączony do słupa, latarni -jazda rozklekotanym szmelcem :D
Ja od kiedy mam garaż nie martwię się o sprzęt,a pod marketami staram się stawiać przy samym wejściu lub tak żeby kamera obejmowała zasięgiem skuter :D Myślę że na blokadę tarczy z alarmem jednak zainwestuje,ale to w przyszłym roku.
Vezyr w kwestii tego co wymieniłeś, to trochę racji masz :D zwłaszcza z tym brudem i obdrapaniem :P
Ja mam blokadę na tarczę + brudny porysowany Kymco (lubię go przytrzeć wjeżdżając w za wąskie furtki, itp... już po miesiącu od kupna wyglądał jakby się "kulał po asfalcie"). Tu muszę się przyznać, że nie dbam o mojego Kymco zewnętrznie - ma po prostu jeździć niezawodnie 50 do 100 km dziennie i dbam tylko o bebechy.
Efekt taki, że nikt na mojego ND nie zwraca uwagi i większe zainteresowanie budzi stojący obok mojego skutera, wypucowany sąsiada Kingway :P.
Vezyr w kwestii tego co wymieniłeś, to trochę racji masz :D zwłaszcza z tym brudem i obdrapaniem :P Ja mam blokadę na tarczę + brudny porysowany Kymco (lubię go przytrzeć wjeżdżając w za wąskie furtki, itp... już po miesiącu od kupna wyglądał jakby się "kulał po asfalcie"). Tu muszę się przyznać, że nie dbam o mojego Kymco zewnętrznie - ma po prostu jeździć niezawodnie 50 do 100 km dziennie i dbam tylko o bebechy. Efekt taki, że nikt na mojego ND nie zwraca uwagi i większe zainteresowanie budzi stojący obok mojego skutera, wypucowany sąsiada Kingway :P.
Myślę, że jeśli mój skuter będzie stawiała więcej niż jedna osoba to wcale nie zmniejszy ryzyka kradzieży. Ale może jutro spróbuję postawić go z sąsiadem :D
Ja to sobie myślę - mam agentkę PZU, która ubezpieczy mi AC na skuter nawet bez alarmu za 431 zł więc w przyszłym roku się skuszę, a jakoś tak latem czy jesienią skuter "zniknie".