Ja nie o sprzęcie, ja o dwudziestoletniej gumie kapci.
Bym się chyba normalnie bał na takich parciakach pomykać.
Jeszcze ja, to ja, wolno się poruszam. to sobie najwyżej tyłek obiję, ale jakiś młody szaleniec się wyrwie, a kapcie sparciałe i nieszczęście gotowe. Zawsze jak kupowałem jakiegoś czterokopytnego złoma, to zaczynałem od zmiany opon na nowe. Przy motorku bym tym bardziej nie ryzykował.
Dobra powrót do tematu,Mlekoholik na co się zdecydowałeś??