Pytanie odnośnie LwG

Dawaj, to nawet fajne jest. :DDD

Edit:
Dooobre i konkluzja konkretna też w tym tekście jest zawarta. :-)

U mnie jest z tym pozdrawianiem dość klarownie. W mieści nikomu nie macham, ani to potrzebne, ani bezpieczne, wręcz śmieszne, bo musiałbym ciągle komuś machać. W jakim celu? Na trasie mam trochę inaczej. W trasie ma to jakiś sens, widzisz jednoślad, machniesz, ktoś odmachnie jest miło, jest to jakieś potwierdzenie, że na trasie jest ok,(jak są miśki to macha się nad głowa zakręcając koło). Ale generalnie to macham coraz rzadziej, bo nikt skuterowi raczej nie macha. Zazwyczaj motocykliści się patrzą z niedowierzaniem, co jakiś skuter robi na trasie(cud, że jedzie normalnie). Generalnie to mam gdzieś manię wyższości motocyklistów, wiem, że nie przynależę do ich "kasty" i nie potrzebuję gestów przynależności do tej grupy. Raz pamiętam, jak jeszcze pięćdziesiątką jeździłem, toczyłem się grzecznie 50km/h na trasie - jechałem nad jeziorko, no i zaczął mnie wyprzedzać jakiś duży motocykl z blond "lalą" jako plecaczek, zwolnił do mojej prędkości popatrzył z widoczną wyższością, po czym dodał ostro gazu i pojechał. Jakieś kompleksy leczył? Podsumowując większym skuterom na trasie raczej macham, bo wiem, że to raczej ludzie normalni, młodzieży też zdarza mi się machnąć, ale na trasie bardzo mało pięćdziesiątek jeździ. Oczywiście jak ktoś do mnie macha niezależnie od jednośladu zawsze odmachuję.

Ogólnie na trasie jestem za, w mieście to bez sensu.

Z burackiej bruzdy łeb podniosę
i cisnę skuter w ciemny kąt
podpale chu..(go) i będzie swąd.

to nowa droga
co mnie odmieni
i kiedyś, z czasem
stanę sie fajny
bo być qtasem
już nie wypada
kiedy na moto
sie zasiada.

Wszystkich dostrzegę, zniknie ciemność
nowa bogini ma - Pojemność
Wyniesie ego me pod chmury
i se na innych popaczam z góry.

Zerwe okowy pojemności
stając w szeregu fajnych gości
(co rozwijają znaczne prędkości)
bo nie zrozumiesz tępy qtasie
co to jest jechać 110 w trasie
Boli świadomość że jesteś zerem
i jeździsz tylko marnym skuterem.
I dla większości rzecz oczywista
- przypomni ci to motocyklista.

Bo inne życie jest - Motonity
to na dzień dobry plus 6 do pyty
mądrość plus 9, plus 10 w klacie
po prostu wszystko w lepszym klimacie.

I nawet myślisz że nikt nie zaprzeczy
kiedy z lekkością pieprzysz od rzeczy.

edit: poprawiłem.

To ja jaką fraszkę zadeklamuję na ten poczet. :-)

Chinol to człek biedny i tutaj jest zerem,
bo jeździ nadal swym chińskim skuterem.

I jeszcze coś w konwencji przyśpiewki weselnej. :D

Liter to za mało, liter to za mało,
ze dwa litry by się zdało! (bis)

http://www.zosia.piasta.pl/fraszki.htm

tylko pięćsetka da tyle radochy
co na raz: wóda, dziwki i prochy.

Jak do mnie machną - odmachnę, lub skinę głową. Sam raczej stroną inicjującą nie jestem, w mieście jest tyle jednośladów, że to lekkie przegięcie by było - w trasie spoko. Jak jeździłem motocyklem odmachiwałem niezależnie od pozdrawiającego - moto, skuter, rowerzysta (też się zdarzyło :)), jednej tylko wariacji pozdrawiania nie rozumiem i nie stosowałem - niektórzy pod hasłem lewa w górę, rozumieją lewą kończynę ogólnie i z racji ręki zajętej sprzęgłem (lub chcąc takie wrażenie sprawić) unoszą lewą nogę. No nie to że szpagat, ale tak w bok. Dla mnie to wygląda jak obsikujący pies.

.. zwłaszcza na ścigaczu jak siedzisz okrakiem w kucki leżąc na zbiorniku :)

W każdym razie wystawienie lewej nogi to jedyny gest niezdefiniowany jako jakas informacja nadawana z motocykla

Nie których osób stąd wypowiedzi mnie na prawdę dziwią. Ja wyjeżdżając skuterem na miasto jakoś nie mam problemu z LwG jeśli chodzi o motocyklistów, za każdym razem jest raczej normalna reakcja odwzajemnienia tego gestu ;). Ale akcje typu 40 w rondo i robiąc kółko salutujesz im jednocześnie, a potem w swoim lusterku widzisz jak gościu zaczyna palić gumę.. <3 That was awesome .. Dla takich chwil trzeba jeździć. Nie ważne ile miałbyś razy podnieść tą rękę. Czy to na prawdę jest aż tak wielki wysiłek? Podniesienie ręki za mimowolny uśmiech na twarz? - Moim zdaniem warto ;). Nie którzy niech sobie przypomną od czego to się zaczyna, i że jednak jednoślady to jedna ekipa. Nie dzielą się na te słabsze i mocniejsze. ;) LwG Panowie !

Chinol to o buraku nie było do ciebie no ale jeśli chcesz to może być .Pamiętajcie że prawie każdy śmigający na ścigaczu lub coś koło tego zaczynał od skutera lub Rometa a tera to pan a co do buraka to jak mówią uderz w stół a nożyce same się odezwą

Czytałem wczoraj post za postem ...
Dziś jadąc do i wracając z pracy zrobiłem mały eksperyment :P LwG do każdego poruszającego się z naprzeciwka na dwóch kołach napędzanych silnikiem :)

Wyniki albo obaliły tezę Benka "zawsze" albo w Warszawie nie machają.

Na ok 15-18 pojazdów ( z przewagą motocykli )dwie osoby zareagowały na gest, jedna osoba poruszająca się motorem i jedna na skuterze.

i co z tego wynika ??

.... ABSOLUTNIE NIC :)

Benito to jest zwykły prowokator tutaj, ale jak każdemu zawsze rękę podnosi, to niech tam podnosi ją dalej. Ale równiacha jest z niego. Taki to spoko ziom jest i nic tam nie pije, niczego nie pali, koksu nie bierze. ;P

I za ten zacny gest Benka jest tutaj zacna piosenka.

http://www.tekstowo.pl/piosenka,piersi,paranoid.html

I macie tutaj pozdrowienia od całego Zagłębia Buraczanego. UJeeeeeee!

Dzięki, pomogliście. :)

jak zawsze. :D

hehe , wszystko zależy od człowieka ,- czy ma pojęcie co to znaczy LwG czy też nie ,