Nie ma takich sztuk,przez święta i do wczoraj szykowałem cbf 125 [dlatego się mało udzielalem tutaj],silnik zapałowany na amen przy 1650km po podliczeniu kosztów częsci i mojej robocizny [w tym przypadku nie jest to astronomiczna suma jak w serwisie] Pani zadecydowała że pier,,,li taki interes i powiedziała 'Panie jedziemy do sklepu po nowy',zakupiony został chinski 150cc na łańcuszku za 1350zł,założony a właścicielka szczęśliwa [nie powiem że ja nie:D] a najwiekszy + jaki stwierdziła to taki że ma kopkę a w starym nie było i tym mnie rozwaliła:D
A jak udało się w 1,5K załatwić ^niezniszczalny^ hondowski silnik...? :-)
zulus czytaj z uwagą,chinski 150cc na łańcuszku za 1350zł
Paci, czytaj ze zrozumieniem :-)))
Może wyraźniej: JAK SIĘ KOMUŚ UDAŁO W HONDZIE CBF ZAJECHAĆ SILNIK 125 W NIECO PONAD 1500 KILOMETRÓW? :-)))))))))))))))))))))
Zulus napisał:
Paci, czytaj ze zrozumieniem :-)))
Może wyraźniej: JAK SIĘ KOMUŚ UDAŁO W HONDZIE CBF ZAJECHAĆ SILNIK 125 W NIECO PONAD 1500 KILOMETRÓW? :-)))))))))))))))))))))
Trzeba mieć wybitny talent :D
No bo zajechać 50ccm, OK, rozumiem braki wrażeń. Ale kobieta, która zajedzie 125 w kilka chwil...? A wiedziała że to nie skuter i trzeba biegi zmieniać? :-)))
Taka została zakupiona za okazyjna sumę,a z tego co zuważyłem to wyglądało to tak jak by nie było smarowania [brak oleju,awaria układu smarowania] bo wszystko aż sine w chu.
Raczej obstawiam że młody gniewny z grubym portfelem [taty] pałowal i miał w D że się grzeje i jest na dotarciu,co do nowej właścicielki to Pani pod 50tkę [za stara :D] ogarnięta a przedslubem smigała na cz 350 bo ma A a 125 kupiła bo stwierdziła że lekkie i wiekszy jej nie potrzebny.
I co? Nie na gwarancji...? Ile to ma, rok? Dwa?
2014r gwarancji brak bo nie były robione przeglądy.
EDIT
2011r dała 2300.
Myślalem że ma już wtrysk ten model a tu skucha.
2011, zatarty i 1600km przebiegu...? A przegląd, to chyba nie był zrobiony jeden, po 1000km... Jakieś cudo, to moto :-)
Zulus nie takie trafiałem,kupione bo sąsiad też kupił synowi i nie ważne że mojego nie kręcą moto ale byc musi i stać bo tamten ma to i ja muszę,po roku a moze sprzedamy bo nie jeździ [lub popsuł] i okazuje sie że juz nie jest war 10k tylko 7k a uszkodzony to 4k więc niech stoi jeść nie woła jak coś to się naprawi,i mija następny rok,okazuje się że za rok juz jest wart 5k jak naprawią a naprawa z 2k więc nie warto to lepiej sprzedamy za 3k a za 3k nikt nie chce bo sprawny 5k i bez niespodzianek to trzeba wziąć ile dają.
A takich historii jest od chu.a i ciut ciut:)