Wiesz, jak rozumie się rondo we właściwy sposób, czyli w uproszczeniu, za skrajnie zagięte zwykłe skrzyżowanie w kształcie litery T, to jazda po lewym z dwóch pasów nigdy nie upoważnia Cię do skrętu w prawo. Do tego musisz być na prawym pasie. Oczywiście, o ile dodatkowe znaki (np. poziome) nie stanowią inaczej.
W normalnym układzie, jeśli chcesz skręcić z lewego pasa w prawo, to najpierw musisz przepuścić wszystkich jadących prawym pasem i to jest w sumie oczywiste. Ludziom mąci we łbach to, że jechali główną drogą. Dwupasmową... Wjechali na rondo i... jadą prosto... No i to im się w pałach nie mieści, że znaleźli się na specyficznej formie skrzyżowania i już nie są ^na głównej drodze^.... Muszą przepuścić wszystkich jadących po prawym pasie na rondzie! ;)))
W sumie ten lewy pas to jest pułapka i powinni tak długo na nim pozostać, aż nie będzie wolny prawy pas...
Pany co tu gadać o rondzie,dziś byłem na bazarze i 80% 'chłopków' nie ogarnia równorzędnego bo nie ma świateł:D Aż żałuję że nie nagrałem:)Normalnie polowanie mogę czy nie a może jednak tak a jak nie???? I te miny:)
No tak, ale przy takich ^zbiegowiskach^, to się zawsze syf robi :-)
Dla mnie nadal zasady poruszania się po rondzie - choć znane i czytelne - są po prostu złym pomysłem i tyle.
Ja bym to zmienił na tak, bo tak dla mnie by było czytelnie i w miarę bezkolizyjnie:
http://www.skuterowo.com/content/rondo.png
Tak jest prosto i czytelnie. Prawy pas służy tylko do skręcania w prawo i koniec. Na środku (zależnie czy to rondo, czy skrzyżowanie z ruchem okrężnym) pierwszeństwo ma jadący po okręgu, lub ten co robi wjazd. Ale nadal to tylko jeden punkt przecięcia. Taka półturbinka i na małym rondzie daje wykorzystać pomysł prawie jak na dużym ze zjazdami w prawo przed skrzyżowaniem (bez wjazdu na rondo).
Bezpiecznie?
Czyli byś je zamienił na turbinowe... W sumie to by mi nie przeszkadzało, o ile by dotyczyło wszystkich rond z dwoma i więcej pasami... ;)))
No to musisz zmienić profesję...
Ps. Ale skrzyżowanie z ruchem okrężnym, to jest właśnie rondo...
Trochę tak, bo nie widzę sensu w blokowaniu ludzi na środku, raczej bym spychał tych z prawej na zewnątrz - tak jest bardziej naturalnie (dla mnie).
A... bo ja sobie w ten sposób zawsze w głowie dzielę na te, co mają znak ustąp pierwszeństwa (przed wjazdem na skrzyżowanie) i na te, co mają sam znak ruch okrężny (bez ustąp pierwszeństwa, czyli wjazd na rondo ma pierwszeństwo przed ruchem na nim). Taki mały zamot. Jak pisał Paci, za dużo mięska, więc mam sklerozę, ale kołacze mi się, że jak te prawie ćwierć wieku temu robiłem prawko, to był chyba podział na rondo i skrzyżowanie z ruchem okrężnym...? Coś takiego pamiętasz...?
No wiesz... jestem zgredem V klasy... to już są pomroki dziejów... też lubię mięsko, więc skleroza ma się czym pożywić... :D
O, takie coś znalazłem, co mi osobiście pasuje (http://mojafirma.infor.pl/moto/prawo-na-drodze/ciekawostki/691561,Poruszanie-sie-na-rondzie.html):
^w Portugalii, na skrzyżowaniach typu rondo bez wyznaczonych kierunkowo pasów ruchu, ZAPISANO W PRAWIE, że na wjazdowym skrzyżowaniu ronda kierujący ma zająć pas ruchu zgodny z zamierzonym kierunkiem jazdy. Prawy pas ruchu tylko wtedy gdy zamierza opuścić rondo na pierwszym zjeździe, pas środkowy (lub wewnętrzne, gdy jest ich więcej) gdy zamierza jechać na wprost i wreszcie skrajny wewnętrzny, gdy ma zamiar skręcić w lewo lub zawrócić.^
*
A to ja się łapię jeszcze na zgreda IV klasy, to luz :-)
to takie ronda jak portugalia to są tzw ronda turbinowe - marsa/płowiecka i Radosława (Babka). I na tym to ludzie na maxa głupieją.
Bo są źle (albo wcale, albo za późno) oznaczone pasy.
Mało jest tych rond, więc często dla przyjezdnych stanowią niemałe zaskoczenie. Towarzyszą im dość pokaźne korki i zmiana niewłaściwie wybranego pasa ruchu bywa nie lada wyzwaniem...
+++
Z życia zgreda:
Jak 15 lat temu po raz pierwszy trafiłem na takie rondo (w Katowicach koło Spodka) i zostałem złapany w pułapkę prawego pasa, to z rozpaczy pojechałem prosto i w chwilę potem miałem na ogonie radiowóz. Skończyłaby się ta przygoda zapewne jakimś smacznym mandatem, gdyby nie to, że ekipa radiowozu dostała nagle jakieś pilne wezwanie... Popatrzyli na mnie jak kot za uciekającą do dziury myszę... i udzielili pouczenia... każąc mi niezwłocznie sp...dalać... Polubiłem Katowice... ;)))
ale to już nie są ronda. kształt im pozostał okrągły i dlatego ludzie są zmyleni. co to za rondo na którym żeby zrobić jedno kółko musze 4 razy zmienić pas (nie zmieniając toru jazdy) jednocześnie 4 razy ustąpić pierwszeństwa?
Dobra, dobra, wiem... Ja cały czas o tych małych, takich jak na Ursynowie i Służewcu masa, jak na moim rysunku. Nie rozumiem po co robić dwa pasy i teoretycznie zakładać użycie jednego (plus blokowanie wewnętrznego), kiedy wprowadzając prosty zapis, że prawy jest tylko do najbliższego skrętu w prawo, rozwiązuje właściwie cały kłopot i odblokowuje skrzyżowanie...
Ale to miało być o kierunkach... Forma fajna, pogadać można, ale niestety program nie pomógł. Jak wczoraj wracałem po pracy, to część nadal oszczędzała żarówki i prąd.
Nie zrozumieli? Zakładam oczywiście, że wszyscy nas oglądają... :-)))))))))))))))
Tak nie do końca się z tym zgadzam... Już prędzej maksymalny przelot byś uzyskał, gdyby prawy pas był dla skręcających w prawo i... jadących prosto, a lewy pas dla jadących prosto i skręcających w lewo...
Inaczej na wielu skrzyżowaniach prawe pasy byłyby puste, towarzystwo stałoby w korku na lewym i oczywiście widzę już tych naszych cwaniaków próbujących z prawego pasa pojechać prosto (tak jak ja kiedyś...) ;)))
no tak. ale są też ronda 3 dróg lub 5 dróg.. i wtedy który pas gdzie?
a ma to być wymyślone tak żeby zabłąkany turysta docierający tam w nocy i nie znający miejsca umiał przez nie przejechać.
dlatego takie zasady myszą być proste i uniwersalne. te kierunkowe pasy i zamiana ronda w nierondo to tylko zamieszanie