Trzeba pamiętać, że ustawa o zmianie ustawy o kierujących pojazdami zawiera kilka ciekawych, ale zarazem kontrowersyjnych rozwiązań. To, nad czym się tu tak intensywnie rozwodzimy (B na 125-tki), jest tylko jednym z wielu, nie dla wszystkich zainteresowanych ustawą najistotniejszym szczegółem i mało tego - wprowadzonym do projektu ustawy w późniejszym etapie. Pierwotna wersja druku nr 1957 nie zawierała wzmianki o tym, dopiero strona społeczna (PZM) zgłosiła tą propozycję.
Podejmując decyzję o podpisaniu ustawy, głowa państwa musi rozpatrzyć projekt całościowo, czyli w aspekcie rezygnacji z obowiązku szkolenia teoretycznego od nowego roku (jakie skutki może to przynieść), długo oczekiwanego dostępu do jawnej bazy pytań egzaminacyjnych dla kandydatów na kierowców oraz "centralizacji" pytań (ludzie przyklasną), uprawnienia kat. B na lekkie motocykle (jedni za, inni przeciw), likwidacji absurdu urzędowego nie przyznawania uprawnień instruktorom A do szkolenia na A2 czy AM oraz wyrażenia wprost możliwości przystąpienia kursanta kategorii wyższej do egzaminu niższej kategorii (np. A na A2), konsultacji WORD z przedstawicielami OSK przy zakupie pojazdów egzaminacyjnych (włączenie ich do komisji przetargowej) - to najważniejsze zmiany spośród uchwalonych.
http://orka.sejm.gov.pl/proc7.nsf/ustawy/1957_u.htm
Ustawa o kierujących pojazdami miała przyczynić się do poprawy, a stało się na odwrót stąd ta zmiana jest pożądana i pomimo wielu wad wydaje się być dobrą propozycją. Ostatecznie większość sejmowa i rząd poparli przyjęte rozwiązania. Prezydent musi więc mieć dobry argument do sprzeciwu, bo przez to (jeśli weta by nie obalono) odrzuciłby nie tylko te uprawnienia kat. B, ale i zamknąłby dostęp ludziom do bazy pytań czy też uniemożliwił likwidację niektórych absurdów i bezkarności urzędników, wykazujących się ignorancją w dziedzinie znajomości zasad i wykładni prawa (np. że jeśli wolno więcej, to tym bardziej wolno mniej).
Trudno wyrokować tu o decyzji na podstawie terminu, skoro większość ustaw i tak była podpisywania między 2 a 3 tygodniem, a wiele nawet w ostatnim, 21 dniu. Jeżeli ustaw jest wiele, to zawsze któraś musi wylądować na końcu, a najczęściej dzieje się tak z najbardziej zawiłymi. Pomijam już fakt, że poza podpisywaniem ustaw prezydent ma jeszcze inne obowiązki.
W każdym razie weta prezydenckiego do ustawy o okręgach sejmowych z czerwca 2013 r. większość spodziewała się już dużo wcześniej i decyzja BK nie była niczym zaskakującym. A ewentualne obalenie weta prezydenckiego do ustawy o zmianie ustawy o kierujących pojazdami może nie być wcale takie pewne ze względu na PiS, którego część bardzo forsowanych przez nich propozycji została odrzucona przez sejm. Ich stanowisko może być w takim przypadku decydujące.
Cóż, nie pozostaje nic innego jak czekać na decyzję prezydenta, którego na Burgmanie raczej nie zobaczymy. :)